CYDR Z ROSIE


P R E M I E R A


Laurie Lee to postać raczej u nas szerzej nieznana. Rzadko kto wie zapewne, że to popularny w Wielkiej Brytanii poeta i pisarz, w tym autor poczytnej autobiograficznej trylogii, którą aż trzykrotnie zekranizowano. CYDR Z ROSIE to pierwsza jej część, w której na podobieństwo Miłosza w DOLINIE ISSY, Lee zabiera czytelnika w sentymentalną podróż do krainy swego dzieciństwa, spędzonego na wsi. Nowe, niezwykle staranne i dopieszczone wydanie tej książki już na wstępie urzeka bajecznie pogodną okładką. Co kryje wnętrze? O tym poniżej.

Laurie przyszedł na świat w roku, w którym wybuchła Wielka Wojna, w rodzinie, w której było już pełno dzieci. Mając zaledwie trzy lata, sprowadza się wraz ze swym licznym rodzeństwem i matką do wioski Slad w Gloucestershire. Będą tu wieść życie ciężkie, biedne, bez ojca, ale na przekór temu wszystkiemu - szczęśliwe. Dom, ogród i okolice staną się dla Laurie'go na najbliższe kilka lat całym jego światem. Chłopiec, jak na przyszłego pisarza i poetę przystało, ma ogromną wyobraźnię, nic więc dziwnego, że w jego wspomnieniach surowa, uboga i daleka od sielskości rzeczywistość jest silnie zabarwiona nieposkromioną fantazją, pełna magii i tajemnic.

 Życie na wsi w latach 20-tych XX wieku to dla ludzi egzystencja wciąż jeszcze na łasce i niełasce natury, w świecie, w którym niezłomne prawa przyrody mogą być dla człowieka poważnym zagrożeniem: ulewa skutkuje powodzią i podtapia dom; burza grozi pożarem, susza - klęską zbiorów itd. Mimo, że rodzina bohatera również niejednokrotnie przeżywa ciężkie chwile, obraz angielskiej prowincji na kartach powieści Laurie'go Lee osnuty jest słodką mgiełką sentymentu i tęsknoty.

W małym wiejskim światku, w którym życie toczy się między kościołem, kaplicą, plebanią, pubem i szkółką, czas płynie zgodnie z porami roku. Niekiedy wdzierają się do niego odgłosy i elementy z zewnątrz, robiąc większe lub mniejsze zamieszanie, jak na przykład kryjący się w pobliskim lesie dezerter czy wieści o końcu Wielkiej Wojny, które powodują eskalację dzikiej radości, równej w oczach dziecka istnemu końcu świata. Nic nie jest jednak w stanie na dłuższą metę zaburzyć panującego we wsi swoistego odwiecznego ładu. Żyje ona indywidualnym, odrębnym życiem, kierując się własnymi prawidłami, własną sprawiedliwością i moralnością.

Wspomnienia Laurie'go Lee to gawędy, jakie właściwie każdy starszy człowiek mógłby snuć, otoczony wianuszkiem swych wnucząt w rolach słuchaczy. Poza jednym czy dwoma wyjątkami - historii o tajemniczej postaci siejącej terror w wiosce czy zemście miejscowych na dorobkiewiczu zza Oceanu - nie ma wśród nich opowieści, które budziłyby większe emocje, brak tu również jakiejś porywającej fabuły. W zamian jest wyjątkowa nastrojowość i urzekający liryzm, a lekki rubaszny humor sprawia, że wspominki autora budzą ciekawość, oczarowują i bawią, jak choćby pełna łotrzykowskiej wesołości opowieść z lat szkolnych o budzącej strach nauczycielce, która znalazła godnego przeciwnika w jednym ze swych uczniów. Ponieważ CYDR Z ROSIE to opowieść o dorastaniu, nie mogło tu również zabraknąć historii o pierwszych miłosnych uniesieniach i niewinnych doświadczeniach bohatera, w tym romantycznej inicjacyjnej przygody z tytułową Rosie.

Motywem, który odgrywa w książce najważniejszą rolę, jest oczywiście rodzina. Autor z troską i dbałością kreśli portrety swoich bliskich, opisując swoje relacje z siostrami i braćmi z solidną dozą przekornego humoru, ale i nie szczędząc pod ich adresem wyrazów czułości. Ze szczególną wrażliwością i ciepłem pisze też o matce, składając w swych wspomnieniach swego rodzaju hołd tej samotnej kobiecie, porzuconej przez męża, która poświęciła się wychowaniu dzieci, ledwo wiążąc koniec z końcem. To jedna z najbarwniejszych postaci w książce, która na przekór licznym przeciwnościom losu zachowała pogodę ducha i niefrasobliwe, niestety niepraktyczne i nieprzydatne w życiu codziennym poczucie piękna. To ona jako pierwsza odgadnie, co się dzieje z Laurie'm, odkrywając w nim artystyczną duszę, gdy chłopak zacznie swą przygodę z pisaniem. Co ciekawe, również o swym nieobecnym, nieodpowiedzialnym ojcu autor pisze z pewnego rodzaju wyrozumiałą życzliwością, daleki od wydawania jakichkolwiek osądów.

Oprócz budzącej nieodpartą sympatię barwnej gromadki potomków pani Lee mamy w tej książce do czynienia z całą kolekcją wyrazistych postaci drugoplanowych, nadających ton poszczególnym opowieściom, pośród których nie brakuje zabawnych oryginałów takich jak Kapuściany Charlie, Albert Czort, mieszkający ze swym koniem Emmanuel Twinning czy dwie serdecznie nie znoszące się staruszki-sąsiadki. Laurie Lee uchwycił ich wszystkich i zatrzymał niczym w kadrze razem ze światem, który zaczął znikać, gdy do Slad dotarła nieuchronna nowoczesność. 

CYDR Z ROSIE, znajdujący się na liście brytyjskich lektur szkolnych, to książka z wyższej półki, dość specyficzna, o wyjątkowym klimacie, najłatwiej trafi więc do szczególnego grona odbiorców, szukających literatury, którą można się delektować, dalekiej od przeciętności, ale i od jakiegokolwiek wyrafinowania, przystępnej, pełnej lekkości i ciepła.

Jeśli więc lubicie nastrojowe, ale także wesołe, podszyte realizmem magicznym wycieczki w przeszłość, sięgnijcie po słodko-cierpkie niczym cydr, autobiograficzne wspomnienia Laurie'go Lee. Z pewnością umilą Wam kilka wieczorów i pozwolą oderwać się od rzeczywistości. Między piękną okładką czekają na Was opowieści nasycone bogactwem barw, dźwięków i smaków, ukazujące urok prostoty i codzienności. Przede wszystkim jednak tchnące optymizmem i cudowną afirmacją życia.


  C Y D R   Z   R O S I E
(CIDER WITH ROSIE)
LAURIE LEE
WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA
2017


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka

http://www.zysk.com.pl/



DZIWNA I TAKI JEDEN



Był sobie kiedyś taki dziwny serial Z ARCHIWUM X, w którym para agentów FBI zajmowała się różnymi paranormalnymi zjawiskami. Twórcy serialu dwoili się i troili w pomysłach, pakując bohaterów w najbardziej niesamowite sytuacje. Ale pewnie w najśmielszych snach nie przypuszczali, że po 20 latach za sprawą Meagan Brothers tudzież dwójki nastolatków z amerykańskiego Południa, których wymyśliła, agenci Mulder i Scully wylądują koniec końców na kartach młodzieżówki z odlotową okładką, zyskując w jej bohaterach nowych, maniakalnych fanów.

Lula Monroe i Rory Callahan, bo to o nich mowa, dość wyraźnie odstają od swych rówieśników. W szkole średniej w Hawthorne, do której chodzą, zwą ich Dziwna i Taki jeden. Oboje pochodzą z niepełnych rodzin. Lula, zapomniana przez matkę i ojca, mieszka z dziadkiem i babcią. U Rory'ego sytuacja rodzinna jest znacznie gorsza. Ojciec Rory'ego dawno temu porzucił rodzinę, a matka jest alkoholiczką, której chłopak dla świętego spokoju woli schodzić z oczu. Jakby tego było mało, Rory jest gejem, i jak się łatwo domyślić, raczej się z tym nie afiszuje. Lula o tym wie, ale zdaje się jej to nie przeszkadzać.

Jak przystało na dobraną parę freaków, Lula i Rory mają wspólnego hopla. Jest nim oczywiście wspomniany wyżej kultowy serial z lat 90-tych Z ARCHIWUM X, którego wszystkie sezony w kółko oglądają. Oprócz tego robią razem masę innych rzeczy, kują na testy, Rory często gości u Luli na polskich obiadach, serwowanych przez jej babcię i ogólnie wydaje się, że nic nie jest w stanie tej dwójki ze sobą poróżnić.
Jak się jednak okazuje - do czasu. Kiedy wychodzi na jaw, że Rory ma tajemnicę, którą się z Lulą nie podzielił, staje się to przyczyną ogromnego zamieszania w ich relacjach i początkiem dalszych burzliwych wypadków.

Dojrzewający bohaterowie książki Meagan Brothers zbierają pierwsze bolesne kopniaki od życia. Gubią  się w gmatwaninie emocji, marzeń, oczekiwań wobec innych i siebie nawzajem. Ich przyjaźń okazuje się dużo bardziej skomplikowana, niż by się  mogło na pozór wydawać. W decydujących momentach wkradają się między nich takie uczucia jak zazdrość, rozczarowanie i gniew, budzą się wzajemne pretensje.
Czy po tym, jak zafundują sobie wzajemnie emocjonalny rollercoaster, ich mocno nadszarpnięte relacje dadzą się jeszcze naprawić? Czy będą mogli sobie znowu wzajemnie zaufać, służyć wsparciem? 

Przy bliższym poznaniu widać, że Lula i Rory, choć mocno ze sobą zżyci, zdecydowanie różnią się od siebie. Rory jest delikatny, uczuciowy i przedwcześnie dojrzały. Nie sądzi, by Lula była w stanie w pełni go zrozumieć. Ma inne niż ona, poważniejsze problemy. Dręczą go też liczne wątpliwości w związku z partnerem. Nie szuka chwilowej rozrywki, tylko prawdziwej głębokiej miłości. Ten potężny chłopak, kryjący w sobie duszę romantyka (czytuje Jane Austen!) pragnie w życiu czegoś pewnego, stabilnego. 
Lula z pozoru wygląda na dość typową bohaterkę książek dla nastolatków, bystrą, odrobinę sarkastyczną, chwilami irytującą. Okazuje się jednak postacią dość złożoną, dużo bardziej skomplikowaną niż poczciwy Rory. Choć zasadniczo niczego jej nie brakuje - ma dom, opiekę, dziadkowie ją kochają - cierpi, czując się niepotrzebna zarówno przyjacielowi, jak i rodzicom, którzy wiele lat temu zniknęli z jej życia, podrzucając dziadkom jak rzecz. Kieruje nią silna potrzeba konfrontacji z życiem, znalezienia odpowiedzi na dręczące ją pytania. Pogubiona we własnych uczuciach, brnie po omacku, usiłując odnaleźć własną tożsamość seksualną. Marzy, by Rory był jej chłopakiem, to znów podejrzewa, że być może jest lesbijką. Upokorzenie, jakiego doznaje, pcha ją ku porywczym, spontanicznym decyzjom, które narobią mnóstwa bałaganu i mogą doprowadzić do ostatecznego rozłamu między nią a jej przyjacielem.

DZIWNA I TAKI JEDEN tematyką wpisuje się w trendy powieści dla nastolatków, ale jest w niej coś takiego, że trudno ją właściwie zdefiniować. Wymyka się też jednoznacznej ocenie. Do jednych bez trudu przemawia i odnajdują w niej magię, dla innych jest zwyczajnie ciężka do przełknięcia. To książka dość specyficzna, nieco bez składu i ładu, z nieprzewidywalną, trochę zabałaganioną, ale ciekawą fabułą, nad którą Meagan Brothers chyba nie do końca panowała. Trzeba jednak przyznać, że świetnie sobie poradziła z nakreśleniem postaci Rory'ego i Luli, pozwalając obojgu opowiedzieć wszystko z ich punktu widzenia. Oboje są realni, pozbawieni fałszu, nieprzerysowani. Potrafią rozśmieszyć, wkurzyć i wzruszyć. Plusem jest również barwna grupka ciekawych bohaterów pobocznych, pośród których najciekawiej wypadają Walter i Seth. Największą uwagę skupia na sobie oczywiście wątek lgbt, który robi za gwiazdę w opisie na okładce. Tu muszę powiedzieć, że choć jest wyraźny i ważny, a biorąc pod uwagę romans Rory'ego - również kontrowersyjny, autorka potraktowała go z wyjątkowym wyczuciem i delikatnością.

Jest w tej książce jakiś niewinny wdzięk, słodycz i lekkość. Raczej nie porwie każdego bez wyjątku, ale dzięki przyjemnemu, subtelnemu stylowi Meagan Brothers, dawce lekkiego humoru i gorzko-słodkim perypetiom sympatycznych bohaterów z pewnością zjedna sobie duże grono czytelników.

Polecam wszystkim bez wyjątku tę opowieść o głębokiej przyjaźni, potrzebie kochania i bycia kochanym. O młodzieńczym zagubieniu i szukaniu życiowych ideałów. I o tym, że prawdziwe życie, przerażające i wspaniałe, czeka tuż za progiem, nie mając nic wspólnego z żadnym serialem tv.


D Z I W N A   I   T A K I   J E D E N
(WEIRD GIRL AND WHAT'S HIS NAME)
MEAGAN BROTHERS
GRUPA WYDAWNICZA FOKSAL / YA!
2017

WARKOCZ



Trzy kobiety w trzech różnych, oddalonych od siebie częściach świata. Nie znają się i nigdy nie poznają. Pozornie nic ich ze sobą nie łączy. A jednak...

Smita mieszka z mężem i córeczką Lalitą gdzieś na zapadłej indyjskiej prowincji. Egzystują w kompletnej nędzy. Mąż Smity zajmuje się łapaniem szczurów, a jej zajęciem jest czyszczenie ulic i latryn z odchodów. Oboje z pokorą przejęli to żałosne dziedzictwo po swoich rodzicach. Stanowi ono ich jedyne źródło utrzymania. Nędzny żywot w miasteczku, gdzie przynależą do kasty nieczystych, niemożność poprawy swej sytuacji - wszystko to w końcu rodzi w Smicie stanowczy i nieugięty bunt, by wyzwolić się z tego zamkniętego kręgu. Marząc o lepszym życiu dla swej córki, Smita posyła Lalitę do szkoły, kiedy jednak kończy się to niepowodzeniem, rozgoryczona, skłócona z mężem, decyduje się na ostateczność. Czy jednak w kraju, gdzie życie kobiety znaczy mniej niż życie krowy, może ona jeszcze gdzieś znaleźć miejsce, gdzie będzie czuła się człowiekiem, mającym prawo do godnej egzystencji?

Następną bohaterką książki jest młoda Sycylijka Giulia. To córka właściciela jedynego, jaki zdołał przetrwać, zakładu perukarskiego w okolicy. Dziewczynę mierzi otaczający ją świat utartych konwenansów; pragnie żyć po swojemu. Choć marzeniem jej matki jest wydać ją za mąż za bogatego kawalera z okolicy, Giulia rzuca się w namiętny romans z poznanym przypadkiem obcokrajowcem, Kamalem. Żyje chwilą, jest szczęśliwa i zakochana, nie zastanawia się nad tym, co będzie dalej. Niespodziewanie po nagłym wypadku ojca odkrywa, że rodzinny interes stoi na skraju bankructwa. Sztuka robienia tresek i peruk z prawdziwych włosów powoli odchodzi w zapomnienie. Czy zatem Giulia zdoła ocalić rodzinną spuściznę? Czy naprawdę jedyne wyjście z tej patowej sytuacji to małżeństwo z niekochanym, ale bogatym kawalerem, jak życzy sobie jej matka, i zapomnienie o Kamalu?

Kolejna historia rozgrywa się w Kanadzie. Sara mieszka w Montrealu, jest dwukrotną rozwódką, wychowującą trójkę dzieci. Przede wszystkim jednak jest wziętą prawniczką, wspólniczką w jednej z najlepszych kancelarii w mieście. Ta praca to jej spełnienie, życiowy sukces. Skupiona na karierze zawodowej Sara świadomie poświęca się pracy kosztem życia rodzinnego. Dzieci wpisane są w jej harmonogram, ale wciąż zajęta, zabiegana, poświęca im jedynie minimum swego cennego czasu. Praca przesłania całą resztę. Do dnia, w którym Sara dowiaduje się, że ma raka, co w oczach współpracowników pozbawia ją zawodowej niezawodności i wiarygodności. W obliczu choroby Sara zmuszona jest gruntownie przewartościować swoje życie, odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest w nim najważniejsze.

Książka Laetitii Colombani to znakomita czytelnicza niespodzianka, skromna rozmiarem, lecz tematyką i duchem zaskakująco pokaźna. Poznajemy trzy kobiety, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego: kanadyjską prawniczkę, indyjską dalitkę i dziewczynę z Sycylii. Sara, Smita i Giulia mieszkają w zupełnie innych częściach świata, mówią innym językiem, wywodzą się z odmiennych kultur i dzieli je status społeczny. Skoro aż tak bardzo różnią się od siebie, co w takim razie je ze sobą łączy? Okazuje się, że sporo.Wszystkie trzy stają w obliczu nagłych życiowych zmian i trudnych, przełomowych decyzji. Każda zmuszona jest podjąć wyzwanie losu, każda musi stoczyć z nim bój, odnaleźć w sobie odwagę, siłę, przypomnieć sobie o własnej godności. Rzucić wyzwanie wiekowemu jarzmu, konwenansom, zacofaniu, dyskryminacji kastowej, rasowej, zawodowej.

Powieść Laetitii Colombani to proza oszczędna i subtelna, ale wnikliwa i na swój sposób wirtuozerska. Niemal pozbawiona dialogów narracja nadaje fabule chwilami charakter niemal reportażowy, wyprany z większych emocji. Są to jednak tylko pozory. Ani rozwlekłość, ani tania afektacja nie były Laetitii Colombani potrzebne do stworzenia z niezwykłym wyczuciem trzech głęboko poruszających, każda na swój sposób, historii, które składają się na boleśnie prawdziwy obraz kondycji współczesnej kobiety - zapracowanej, wykorzystywanej, ignorowanej, podlegającej licznym ograniczeniom, usiłującej sprostać wymaganiom, walczącej o lepsze jutro. Wątki Sary, Smity i Giulii przeplatają się regularnie ze sobą niczym warkocz, w krótkich, zwięzłych rozdziałach, pozwalając śledzić rozwój zmagań kobiet z bezlitosnymi przeciwnościami losu. W końcu ulegają scaleniu, łącząc historie wszystkich trzech bohaterek i nadając powieści głęboki sens.

WARKOCZ to niebanalna, bardzo dojrzała i mądra opowieść o paradoksach, rządzących życiem kobiet, które jakże często muszą walczyć o godność osobistą, szacunek, szczęście i miłość, i okazać się przy tym dużo silniejsze i niezłomne niż mężczyźni.

Polecam wszystkim debiutancką powieść Laetitii Colombani, bo jest to niewątpliwie niekonwencjonalna, pełna świeżości pozycja, która zasługuje na szczególną uwagę.


W A R K O C Z
(LA TRESSE)
LAETITIA COLOMBANI
WYDAWNICTWO LITERACKIE
2017


Egzemplarzem recenzenckim, za który bardzo dziękuję, obdarowało mnie


TWOIM ŚLADEM



Aubrey Duncan studiuje psychologię, chcąc w najbliższej przyszłości zostać terapeutą do spraw uzależnień. Jej wybór kierunku studiów nie był przypadkowy: młodsza siostra Aubrey - Jayme zmarła kilka lat wcześniej na skutek przedawkowania narkotyków. Dziewczyna czuje się winna jej śmierci, w czym utwierdzają ją rozgoryczeni i załamani rodzice, zarzucając jej brak zainteresowania siostrą, kiedy był jeszcze na to czas. 

Wśród uczestników kampusowych spotkań grupy wsparcia dla uzależnionych, które Aubrey w ramach praktyk prowadzi, jest mający wyrok w zawieszeniu Maxx Demelo. Jego uroda i pewność siebie od pierwszej chwili robią na Aubrey piorunujące wrażenie. Początkowo, kierując się zdrowym rozsądkiem, uznaje go za zblazowanego pozera, od którego lepiej trzymać się z daleka. Coś ją jednak ku niemu ciągnie. Sama również nie jest mu obojętna.

Związek między terapeutą a pacjentem jest pogwałceniem panujących zasad etycznych, z czego Aubrey doskonale zdaje sobie sprawę. Mimo to nie mogąc się oprzeć urokowi Maxxa, coraz głębiej angażuje się w tę zakazaną relację. Ich intymna więź jest zagrożeniem nie tylko dla jej przyszłej kariery zawodowej, ale również dla jego wyroku w zawiasach, oboje dają się jednak tak bardzo pochłonąć wzajemnej fascynacji, że nie zwracają uwagi na ewentualne przykre, także bardzo osobiste konsekwencje. A te oczywiście nie każą na siebie długo czekać. Aubrey musi również stanąć twarzą w twarz z brutalną prawdą o Maxxie i jego roli w niebezpiecznym świecie ciemnych, nielegalnych interesów...

Bohaterowie TWOIM ŚLADEM to para poranionych przez życie młodych ludzi, których, jak to często bywa w książkach tego gatunku, los stawia na wspólnej drodze, by mogli sobie wzajemnie pomóc. W przypadku Maxxa i Aubrey okazuje się to trudniejsze, niż można by z początku przypuszczać.

Na co dzień bardzo pewny siebie Maxx to postać głęboko tragiczna, skonfliktowana nie tylko z podłym światem wokół, ale również z samym sobą. W głębi duszy Maxx uważa się za wyjątkowego nieudacznika. Przedwcześnie obarczony odpowiedzialnością ponad swe siły, podjął wiele złych decyzji, których jest świadomy i dzięki którym już dawno utracił kontrolę nad własnym życiem. Nieuchronnie stacza się po równi pochyłej. Jedynym światełkiem w tym ciemnym tunelu, w który wpadł, wydaje się być Aubrey. Jednak nawet płomienne uczucie nie wystarcza i blednie, gdy w grę wchodzi potężne narkotyczne uzależnienie.

W przeciwieństwie do Maxxa, Aubrey wydaje się być silna i pragmatyczna. Bywają chwile, że chciałaby wyluzować, spontanicznie rzucić się w wir przygody, a nawet przekonać, jak to jest znaleźć się nad krawędzią, poczuć gwałtowny napływ adrenaliny. Z reguły jednak pozostaje rozsądna. Jej zdrowy rozsądek wyparowuje jednak, gdy zaczyna jej zależeć na Maxxie. Odkrywa w nim dobrego, troskliwego, wartościowego człowieka i utalentowanego artystę. Dzięki niemu rewiduje również własny samolubny światopogląd, uświadamiając sobie, jak bardzo dotąd nie doceniała tego, czym w swej szczodrości obdarował ją los, jak bardzo także z własnej winy oddaliła się od rodziców, zamknęła na pewne sprawy i odsunęła je na bok, zagłuszając wyrzuty sumienia. Maxx jest jej szansą na miłość, ale również na odkupienie. Jest kimś, kogo ona może, w przeciwieństwie do siostry, uratować. Jak jednak pomóc komuś, kto uparcie uważa, że tej pomocy nie potrzebuje? Czy by kogoś takiego ocalić, trzeba stoczyć się razem z nim na dno?

Narkotyki wśród młodzieży to temat rzeka, ciągle niestety zatrważająco aktualny. Meredith Walters, jako była terapeutka do spraw uzależnień, doskonale wie o czym pisze, nie owijając przy tym zbytnio w bawełnę, ani nie przebierając w słowach. Powieść ma stosownie ciężką, nawet depresyjną atmosferę. Może właśnie dlatego czytanie jej nie jest zbyt łatwe. Maxxa i Aubrey, którzy brną w ponurej fabule, doświadczając nielicznych chwil szczęścia, trzeba najpierw polubić, trochę do nich przywyknąć; dopiero wtedy ich historia zaczyna naprawdę wciągać. To postacie zdolne wzbudzić dużo zróżnicowanych emocji. Autorce trafnie udało się oddać ich wewnętrzne pogubienie i rozterki, rozdarcie między dobrem a złem. Warto tu zaznaczyć, że mimo, iż narracja prowadzona jest dwutorowo, zdecydowaną przewagę głosu ma tu Aubrey. Widzę tego jedną zasadniczą (i słuszną) przyczynę: Maxx niezbyt często kontaktuje z rzeczywistością, dryfując we własnym świecie.

TWOIM ŚLADEM to młodzieżówka o wyjątkowo mrocznej i destrukcyjnej stronie życia, realistycznie ukazująca, w jakie bagno można zabrnąć, kierując się nawet najlepszymi intencjami. Większość bohaterów tej książki ma w życiu zdecydowanie pod górkę, o ile w ogóle nie walczy o przetrwanie, więc niewiele ma ona w sobie dodającej otuchy romantycznej historii, w której można ufnie pokładać nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Mimo to jest to opowieść o miłości. Młodzieńczej, nieporadnej, gwałtownej, trudnej i wystawionej na ciężką próbę, ale motywującej i kto wie - być może nawet uzdrawiającej.

T W O I M   Ś L A D E M
(LEAD ME NOT)
CYKL: TWISTED LOVE # 1
MEREDITH WALTERS
GRUPA WYDAWNICZA FOKSAL / YA!
2014