Żałoba to ciężki temat. Wie to każdy, kto przez nią przechodził, kto kogoś opłakiwał.
Partner Caroliny umarł niedługo po tym, jak urodził im się syn. Wiąże się z tym pewne dziwne wydarzenie. Autorka już w prologu wspomina, jak pewnego dnia otrzymała od Aksela dziwnego maila, w którym powiadamiał ją, co ma zrobić, gdyby umarł. Lubił mieć wszystko z góry zaplanowane, więc w jego przypadku taki mail może nie powinien dziwić. Skąd jednak nagle taka czarna myśl? I to w momencie, kiedy w jego życiu dopiero co zaczął się nowy, ważny rozdział? Impuls? A może przeczucie? Wkrótce, pewnego ranka Aksel po prostu się nie obudził, a Carolinie nagle zawalił się cały świat.
Carolina i Aksel nie byli wcale wzorcową parą. Ich historia, którą autorka w szczegółach opowiada w kolejnych rozdziałach, sięgając do swych wspomnień, miała w sobie niewiele z upiększonej, romantycznej powieści o miłości. Na wielu płaszczyznach, choćby odnośnie dziecka, dogadywali się tyle o ile. Ich wspólne życie w dużym stopniu bazowało na sztuce kompromisu; było pełne zgrzytów, nieporozumień, trosk dnia codziennego, w których oboje się zagubili.
Jak to jest, że dopiero po stracie dostrzegamy, jak silna więź łączyła nas ze zmarłym? Jak iść dalej z tą powstałą w życiu wyrwą?
Carolina Setterwall dzieli się w swojej książce szeregiem bardzo osobistych problemów i wątpliwości, nawet w kwestii macierzyństwa, którego tak pragnęła, a które w tych trudnych chwilach po prostu ją wykańcza. Z czasem uczy się je cenić, od nowa dostrzegać pozytywy w życiu i otwierać się na nowe szanse.
Wbrew tytułowi, właściwie trudno być jednoznacznie dobrej myśli po tej lekturze Mimo że gdzieś tam przez udrękę autorki przebija nieznaczny promyczek nadziei, jej smutna historia przytłacza. To książka zdecydowanie dla tych, którzy odnajdują się w mocno refleksyjnych, depresyjnych klimatach. Dla mnie okazała się chyba trochę zbyt ciężkim kalibrem.
BĄDŹMY DOBREJ MYŚLI. (Låt oss hoppas på det bästa). CAROLINA SETTERWALL. PRZEKŁAD:. MACIEJ MUSZALSKI. WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA. 2019. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.