Nie zaczytuję się na co dzień w dystopiach, takie klimaty są mi właściwie w ogóle dość obce, ale muszę powiedzieć, że ta książka interesowała mnie już od paru ładnych lat. I kiedy nadarzyła się w końcu okazja, by ją poznać, wciągnęła mnie w tę swoją mroczną przygodę, aż miło. To była niezła gimnastyka dla wyobraźni, a dzięki dobrze wykreowanym bohaterom dostarczyła mi też odpowiednią dawkę emocji.
Patrick Ness zaprasza do tzw. Nowego Świata, który na pozór wydaje się całkiem znajomy, ale ogranicza się do jednej osady i brak w nim kobiet. Niepokojące, co? Są tylko mężczyźni, i to wszyscy zarażeni dziwną przypadłością - tzw. Szumem. Oznacza to, że każdy słyszy tu myśli wszystkich pozostałych. W takim świecie, z jednym wielkim strumieniem kakofonii, jak się łatwo domyślić, nie da się nic ukryć.
Todd Hewitt jest najmłodszym chłopcem w osadzie. Na miesiąc przed swoimi urodzinami dowiaduje się, że mężczyźni skrywają przed nim coś strasznego. Z pomocą swych dwóch opiekunów ucieka z osady. W niebezpiecznej wędrówce wspomaga się mapą, a za towarzysza ma jedynie swego psa, Mancziego. Do chwili, gdy nieoczekiwanie spotyka... dziewczynę. Odtąd razem uciekają przed ścigającymi ich bezwzględnymi osadnikami.
Fabuła tej książki jest bardzo dynamiczna, tu nie ma miejsca na nudę czy roztrząsanie, jak ta historia może się dalej potoczyć, a autor wielokrotnie stawia los bohaterów NA OSTRZU NOŻA. Intryguje też realistycznie odmalowany Nowy Świat, z zamieszkującymi go tajemniczymi Szpaklami. To świat, w którym trzeba się wykazać odwagą, sprytem.
Tylko
kogo bać się bardziej - obcych czy swoich? To świat zdominowany przez
strach, ale z majaczącym na horyzoncie światełkiem odmiany na lepsze.
Bardzo na czasie. Totalnie spodobał mi się także pomysł z mową zwierząt,
a Manczi to jak dla mnie równie ważny bohater tej powieści jak Todd. To
dzięki niemu nie brak tu też humoru.
Ta książka to kawał dobrej dystopijnej przygodówki, która dostarcza rozrywki, ale niesie z sobą także trochę życiowych refleksji i zagadnień dotyczących przyszłości. Jako że jest to I część trylogii, a kończy się cliffhangerem jakich mało, jedyne co można zrobić po lekturze, to migiem sięgnąć po kolejny tom.
Ta książka to kawał dobrej dystopijnej przygodówki, która dostarcza rozrywki, ale niesie z sobą także trochę życiowych refleksji i zagadnień dotyczących przyszłości. Jako że jest to I część trylogii, a kończy się cliffhangerem jakich mało, jedyne co można zrobić po lekturze, to migiem sięgnąć po kolejny tom.
N A O S T R Z U N O Ż A. (THE KNIFE OF NEVER LETTING GO). CYKL: CHAOS WALKING #1. PATRICK NESS. Przekład: Agnieszka Hałas. Wydawnictwo Zysk i S-ka. 2020. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.