CYDR Z ROSIE


P R E M I E R A


Laurie Lee to postać raczej u nas szerzej nieznana. Rzadko kto wie zapewne, że to popularny w Wielkiej Brytanii poeta i pisarz, w tym autor poczytnej autobiograficznej trylogii, którą aż trzykrotnie zekranizowano. CYDR Z ROSIE to pierwsza jej część, w której na podobieństwo Miłosza w DOLINIE ISSY, Lee zabiera czytelnika w sentymentalną podróż do krainy swego dzieciństwa, spędzonego na wsi. Nowe, niezwykle staranne i dopieszczone wydanie tej książki już na wstępie urzeka bajecznie pogodną okładką. Co kryje wnętrze? O tym poniżej.

Laurie przyszedł na świat w roku, w którym wybuchła Wielka Wojna, w rodzinie, w której było już pełno dzieci. Mając zaledwie trzy lata, sprowadza się wraz ze swym licznym rodzeństwem i matką do wioski Slad w Gloucestershire. Będą tu wieść życie ciężkie, biedne, bez ojca, ale na przekór temu wszystkiemu - szczęśliwe. Dom, ogród i okolice staną się dla Laurie'go na najbliższe kilka lat całym jego światem. Chłopiec, jak na przyszłego pisarza i poetę przystało, ma ogromną wyobraźnię, nic więc dziwnego, że w jego wspomnieniach surowa, uboga i daleka od sielskości rzeczywistość jest silnie zabarwiona nieposkromioną fantazją, pełna magii i tajemnic.

 Życie na wsi w latach 20-tych XX wieku to dla ludzi egzystencja wciąż jeszcze na łasce i niełasce natury, w świecie, w którym niezłomne prawa przyrody mogą być dla człowieka poważnym zagrożeniem: ulewa skutkuje powodzią i podtapia dom; burza grozi pożarem, susza - klęską zbiorów itd. Mimo, że rodzina bohatera również niejednokrotnie przeżywa ciężkie chwile, obraz angielskiej prowincji na kartach powieści Laurie'go Lee osnuty jest słodką mgiełką sentymentu i tęsknoty.

W małym wiejskim światku, w którym życie toczy się między kościołem, kaplicą, plebanią, pubem i szkółką, czas płynie zgodnie z porami roku. Niekiedy wdzierają się do niego odgłosy i elementy z zewnątrz, robiąc większe lub mniejsze zamieszanie, jak na przykład kryjący się w pobliskim lesie dezerter czy wieści o końcu Wielkiej Wojny, które powodują eskalację dzikiej radości, równej w oczach dziecka istnemu końcu świata. Nic nie jest jednak w stanie na dłuższą metę zaburzyć panującego we wsi swoistego odwiecznego ładu. Żyje ona indywidualnym, odrębnym życiem, kierując się własnymi prawidłami, własną sprawiedliwością i moralnością.

Wspomnienia Laurie'go Lee to gawędy, jakie właściwie każdy starszy człowiek mógłby snuć, otoczony wianuszkiem swych wnucząt w rolach słuchaczy. Poza jednym czy dwoma wyjątkami - historii o tajemniczej postaci siejącej terror w wiosce czy zemście miejscowych na dorobkiewiczu zza Oceanu - nie ma wśród nich opowieści, które budziłyby większe emocje, brak tu również jakiejś porywającej fabuły. W zamian jest wyjątkowa nastrojowość i urzekający liryzm, a lekki rubaszny humor sprawia, że wspominki autora budzą ciekawość, oczarowują i bawią, jak choćby pełna łotrzykowskiej wesołości opowieść z lat szkolnych o budzącej strach nauczycielce, która znalazła godnego przeciwnika w jednym ze swych uczniów. Ponieważ CYDR Z ROSIE to opowieść o dorastaniu, nie mogło tu również zabraknąć historii o pierwszych miłosnych uniesieniach i niewinnych doświadczeniach bohatera, w tym romantycznej inicjacyjnej przygody z tytułową Rosie.

Motywem, który odgrywa w książce najważniejszą rolę, jest oczywiście rodzina. Autor z troską i dbałością kreśli portrety swoich bliskich, opisując swoje relacje z siostrami i braćmi z solidną dozą przekornego humoru, ale i nie szczędząc pod ich adresem wyrazów czułości. Ze szczególną wrażliwością i ciepłem pisze też o matce, składając w swych wspomnieniach swego rodzaju hołd tej samotnej kobiecie, porzuconej przez męża, która poświęciła się wychowaniu dzieci, ledwo wiążąc koniec z końcem. To jedna z najbarwniejszych postaci w książce, która na przekór licznym przeciwnościom losu zachowała pogodę ducha i niefrasobliwe, niestety niepraktyczne i nieprzydatne w życiu codziennym poczucie piękna. To ona jako pierwsza odgadnie, co się dzieje z Laurie'm, odkrywając w nim artystyczną duszę, gdy chłopak zacznie swą przygodę z pisaniem. Co ciekawe, również o swym nieobecnym, nieodpowiedzialnym ojcu autor pisze z pewnego rodzaju wyrozumiałą życzliwością, daleki od wydawania jakichkolwiek osądów.

Oprócz budzącej nieodpartą sympatię barwnej gromadki potomków pani Lee mamy w tej książce do czynienia z całą kolekcją wyrazistych postaci drugoplanowych, nadających ton poszczególnym opowieściom, pośród których nie brakuje zabawnych oryginałów takich jak Kapuściany Charlie, Albert Czort, mieszkający ze swym koniem Emmanuel Twinning czy dwie serdecznie nie znoszące się staruszki-sąsiadki. Laurie Lee uchwycił ich wszystkich i zatrzymał niczym w kadrze razem ze światem, który zaczął znikać, gdy do Slad dotarła nieuchronna nowoczesność. 

CYDR Z ROSIE, znajdujący się na liście brytyjskich lektur szkolnych, to książka z wyższej półki, dość specyficzna, o wyjątkowym klimacie, najłatwiej trafi więc do szczególnego grona odbiorców, szukających literatury, którą można się delektować, dalekiej od przeciętności, ale i od jakiegokolwiek wyrafinowania, przystępnej, pełnej lekkości i ciepła.

Jeśli więc lubicie nastrojowe, ale także wesołe, podszyte realizmem magicznym wycieczki w przeszłość, sięgnijcie po słodko-cierpkie niczym cydr, autobiograficzne wspomnienia Laurie'go Lee. Z pewnością umilą Wam kilka wieczorów i pozwolą oderwać się od rzeczywistości. Między piękną okładką czekają na Was opowieści nasycone bogactwem barw, dźwięków i smaków, ukazujące urok prostoty i codzienności. Przede wszystkim jednak tchnące optymizmem i cudowną afirmacją życia.


  C Y D R   Z   R O S I E
(CIDER WITH ROSIE)
LAURIE LEE
WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA
2017


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka

http://www.zysk.com.pl/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz