W BLASKU NOCY


W BLASKU NOCY to historia 18-letniej Katie, u której w dzieciństwie zdiagnozowano rzadkie genetyczne schorzenie skóry, zwane w skrócie XP. Odtąd słońce stało się dla niej śmiertelnym zagrożeniem, na skutek czego połowę dotychczasowego życia spędziła w domu, pod opieką owdowiałego ojca i przyjaźniąc się tylko ze znaną jej od dzieciństwa, oddaną i wierną Morgan. Katie uczy się zaocznie i prowadzi jedyny możliwy w jej przypadku tryb życia, czyli nocny, urozmaicając je sobie komponowaniem piosenek, które śpiewa nocami na stacji kolejowej. Muzyka to coś, co daje jej poczucie, że jej życie ma sens.

"Muszę zostawić ślad w tym świecie, zanim odejdę. Muszę sprawić, by mój czas tutaj miał jakieś znaczenie."

Jednak oprócz muzyki jest jeszcze coś - niezmiernie dla niej ważnego. Od lat obserwuje z okna pokoju chłopaka swych marzeń - Charlie'go, lokalną gwiazdę sportu. Traf chce, że pewnej nocy Charlie jest świadkiem jej koncertu na stacji. Dziewczyna wpada mu w oko i chce ją bliżej poznać. W zakochanej Katie budzi się buntownicze pragnienie zaznania choć odrobiny normalnego życia, randek i zabawy. Czyli wszystkiego tego, co ze względu na chorobę ją dotąd ominęło. Czy będzie jednak pamiętać, że jedna nieostrożna chwila wystarczy, by znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie?

Książka Trish Cook to urocza, słodka jak pianka marshmallow, klasyczna historia o pierwszej miłości. Takiej, która, niczym w bajce, trwa w ukryciu od dawna i pora, by nie tylko się w końcu ujawniła, ale i została gorąco odwzajemniona. W tej kwestii nie czeka tu na nas żadna niespodzianka, wszystko idzie jak po maśle, a sama powieść od początku zapowiada się na lekką, przyjemną młodzieżówkę z typowymi, odrobinę przerysowanymi bohaterami: tata Katie jest ideałem ojca, Morgan wzorcową przyjaciółką, Charlie to wcielenie marzeń każdej nastolatki, a z kolei Zoe to istne wcielenie diablicy. Lub Reginy George ;) Ale muszę przyznać, że jakoś mi ta prosta konstrukcja postaci ani trochę nie przeszkadzała. Tak jak nie drażniło mnie, że próżno się tu również doszukiwać skomplikowanej fabuły, szaleńczych zwrotów akcji czy epizodów, mogących rzucić na kolana. Powieść napisana jest prostym językiem, a dzięki świetnemu jak zwykle tłumaczeniu Zuzanny Byczek (to już kolejny tytuł w jej przekładzie na moim koncie) czyta się ją ze swobodą i przyjemnością. To jedna z tych pozycji na jedno leniwe letnie popołudnie w hamaku w ogrodzie, nad którą można się i wzruszyć, uśmiechnąć i zrelaksować.

Jest jednak w tej książce coś, co sprawia, że prosta, ckliwa opowieść o zakochanej nastolatce zyskuje czytelne i poruszające przesłanie. To motyw nietypowej choroby Katie, przyczajonej na każdej stronie tej powieści, jakby czekającej tylko na swoje wielkie wejście. XP okazuje się przeszkodą, której niestety nie sposób przeskoczyć. Choroba to sprawa, o której, jak wiadomo, nie każdy chce rozmawiać. Czasem nawet się ją ukrywa, chcąc uniknąć postrzegania jako osoby, wymagającej specjalnego traktowania czy litości.

"Kiedy ktoś dowiaduje się, że jesteś chora, przestajesz być osobą, stajesz się przypadkiem. A to wszystko psuje."

Fabuła powieści opowiedziana jest z punktu widzenia Katie, ale poprowadzona w taki sposób, że mamy szansę poznać bliżej także pozostałych bohaterów tej historii, ponieważ Katie nie skupia się na sobie i własnym problemie. Nawet w najcięższych chwilach nie pozwala chorobie zapanować nad swym życiem. Ta dziewczyna to niesamowicie pozytywna postać, z której tchnie dobra, młoda energia, i szczerze mówiąc trudno pogodzić się z faktem, że ktoś tak obiecujący i utalentowany otrzymał od losu dość jednoznaczny wyrok.

W książce poruszonych jest również kilka innych ciekawych i ważnych kwestii. Jedną z nich jest miłość rodzicielska, w przypadku taty Katie szczególna, bo los nie szczędzi mu ciosów: stracił żonę, każdego dnia może stracić także córkę. To człowiek na pierwszy rzut oka zawsze pogodny i obok Morgan, dorzucający do tej historii chyba najsolidniejszą szczyptę humoru. Ale wystarczy mu się lepiej przyjrzeć, by dostrzec, że jest wewnętrznie rozdarty pragnieniem chronienia swojego dziecka za wszelką cenę, a jednocześnie chęcią podarowania swej córce wszystkiego, łącznie z gwiazdką z nieba. Jak dla mnie to zdecydowanie najtragiczniejsza postać w tym dramacie.

Jest w tej historii mowa także o poczuciu zagubienia i utracie jasnego celu w życiu, czego na skutek jednego nieprzemyślanego wygłupu doświadcza Charlie. Charlie to przykład gwiazdy towarzystwa, któremu pewien niefortunny przypadek nie tylko odbiera pozycję lidera, ale również podcina mu skrzydła, odbierając marzenia i plany na przyszłość, związane z renomowaną uczelnią i sportem. Dopiero znajomość i zacieśniająca się więź z Katie, która nie ma zwyczaju łatwo się poddawać, pomaga mu odnaleźć się na nowo, nabrać sił i podjąć porzucone wyzwania.

Historia Katie w prosty sposób ukazuje nam, że w życiu cenna jest każda dobra chwila, jaką ono oferuje. Przekonuje, że jego piękno i znaczenie kryją się właśnie w szczęśliwych momentach, dla których czasem trzeba - i warto - odważnie zaryzykować. I dzięki temu skromnemu, ale mądremu przesłaniu W BLASKU NOCY to książka, która mnie trochę zaskoczyła. Spodziewałam się typowego młodzieżowego romansu ze łzawym finałem. Okazało się jednak, że mimo ogólnej lekkości i landrynkowej fabuły, jest to także dość subtelna opowieść o samotności w chorobie, poczuciu wyalienowania i przełamywaniu własnych ograniczeń.

Powieść Trish Cook może nie złamie wam serca - mi nie złamała - ale okazała się pełną wdzięku i wartą poznania historią, w której nie zabrakło niezbędnej odrobiny prawdziwych emocji, nadających jej pięknej wymowy i realizmu.


"Spróbuj trochę uwierzyć w siebie i bliźnich, i naszą nieskończoną zdolność do miłości i wybaczania sobie wzajemnie wszelkich niedostatków."


W   B L A S K U   N O C Y
(MIDNIGHT SUN)
TRISH COOK
PRZEKŁAD: ZUZANNA BYCZEK
WYDAWNICTWO JAGUAR
2018

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar

2 komentarze:

  1. To wydaje się być książka dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty chyba też, tak jak ja, lubisz takie historie, które kończą się dosyć niekonwencjonalnie :)

      Usuń