NIE OPUSZCZAJ MNIE


Po kilku lekturach lekkich i bardziej lub mniej przyjemnych nadeszła pora, by sięgnąć po książkę, która już od jakiegoś czasu czekała cierpliwie w kolejce do przeczytania. Nazwisko Kazuo Ishiguro kojarzyło mi się jak dotąd jedynie z ekranizacją jego powieści OKRUCHY DNIA. Ishiguro to również ubiegłoroczny laureat Nagrody Nobla, ale bynajmniej nie dlatego zwróciłam uwagę na inne dzieło tego autora pod tytułem NIE OPUSZCZAJ MNIE. Do sięgnięcia po tę powieść zachęca wyjątkowo obiecujący tajemniczy opis - który jednak nie uprzedza, że to chyba jedna z najbardziej przygnębiających książek świata. Książka, która zostawia po sobie taki mętlik, że dosłownie trudno się po niej pozbierać i przez kilka kolejnych dni ma się totalnego doła.

Akcja NIE OPUSZCZAJ MNIE toczy się w Anglii. Gdzieś na prowincji istnieje ośrodek wychowawczy o nazwie Hailsham, coś na wzór ekskluzywnej prywatnej szkoły. Jest to miejsce - jak się potem okazuje jedno z co najmniej kilku - niemal zupełnie odseparowane od świata zewnętrznego. Narratorką powieści, skonstruowanej na zasadzie retrospekcji,  jest jedna z wychowanic tego przybytku, dziewczyna o imieniu Kath. Wraca ona we wspomnieniach do czasów dorastania w Hailsham, gdzie zaprzyjaźniła się ze swoją rówieśniczką, Ruth. Ta więź, do której dołączy później pewien chłopiec, Tommy, zaważy później na życiu całej trójki.

Wszyscy wychowankowie Hailsham, jak wmawiają im ich nauczyciele, są absolutnie wyjątkowi. Szczególny nacisk w ich wychowaniu kładzie się na dbałość o ich zdrowie, udzielając przy tym mglistych informacji na temat ich edukacji; jednym słowem - mówi się im wszystko, a jednocześnie jakby nic. Oni sami też niespecjalnie wnikają w szczegóły. Lata spędzone w ośrodku wypełnia im nauka i zabawa, ale pozwala się im również swobodnie rozwijać artystyczne zainteresowania i talenty. W miarę, jak dorastają, budzi się w nich naturalne zainteresowanie seksem, co również nie jest w żaden sposób karcone czy tłumione, więc kiedy w wieku 16 lat opuszczają Hailsham, by uczyć się samodzielnego życia, często stanowią już pary. Tak właśnie dzieje się z Ruth i Tommy'm, choć niestety kosztem zakochanej w chłopcu Kathy. Sprawy zaczynają się komplikować, kiedy do głosu dochodzą ich prawdziwe uczucia i pragnienia.


NIE OPUSZCZAJ MNIE to historia, w której od początku mimo dziwnie wyciszonej atmosfery panuje wyraźne napięcie. I nie chodzi tu bynajmniej o jakąś tajemnicę do rozwikłania, bo takowej nie ma. Prawdę poznajemy szybko, i to w najbardziej bezpośredni ze sposobów. Odtąd jednak, niczym trucizna, wsącza się w tę opowieść coraz silniejszy niepokój, bo rzeczywistość, w której tkwią Kathy, Ruth i Tommy, w normalnym ludzkim odruchu budzi po prostu kategoryczny sprzeciw. Przy czym oni sami zachowują się kompletnie nieadekwatnie do sytuacji i wydają się tak irracjonalnie spokojni, że aż chce się na nich krzyczeć, by przestali być tacy bierni, podważyli w jakiś sposób wszystko to, w co nauczono ich wierzyć, zrobili z tym coś, cokolwiek!

Jak widać, emocji mi nie brakowało, nawet jeśli NIE OPUSZCZAJ MNIE okazała się lekturą dość trudną do przebrnięcia. Nie czytałam jak dotąd żadnej innej książki tego autora, więc nie wiem, czy taki jest właśnie styl Ishiguro, czy też niemrawa, rozwlekła narracja tej powieści miała za zadanie po prostu oddać charakter Kathy. Faktem jest, że nie czyta się tej książki zbyt łatwo. Pełno w niej dłużyzn i jak na wagę tematu, którego dotyka, fabuła chwilami wydaje się wręcz naiwna. Trudno się oprzeć wrażeniu, że Kathy najczęściej rozgaduje się nużąco o błahostkach, pomijając najważniejsze kwestie. Dość rzec, że latami nie może przeboleć zagubionej kasety magnetofonowej, że Tommy z kolei poświęca się skrycie tworzeniu rysunków dziwnych zwierząt, a szczytem marzeń Ruth jest... praca w biurze. Zakres ich zainteresowań zdaje się być uproszczony do minimum, a oni sami, chodź w końcu prowadzą samodzielne dorosłe życie, zachowują się po trosze jak duże bezradne dzieci. Potem jednak staje się oczywiste, że wszystko to ma swoją przyczynę.

O dziwo, mimo nie najłatwiejszej narracji i stosunkowo słabo, chyba zresztą celowo powierzchownie nakreślonych portretów psychologicznych bohaterów, nie miałam problemu z odbiorem tych postaci. I choć nie mogłam pogodzić się z ich biernością, w gruncie rzeczy rozumiałam ich zachowania i motywacje. Od początku przy tym czułam znacznie silniejszą więź z Kath i Tommy'm, niż z Ruth, która mnie strasznie irytowała, choć koniec końców wszyscy okazali się na równi skrzywdzeni, pogubieni, bezbronni i jednak niepogodzeni z losem. Mówi się czasem o bohaterach książek, potrafiących łamać czytelnicze serca. Tommy, Ruth i Kathy właściwie nie robiąc zbyt wiele biją ich na głowę, rozrywając te serca na strzępy. Przynajmniej z moim tak się stało.

"Może wszyscy mieliśmy w Hailsham podobne małe sekrety - utkane w powietrzu małe zakamarki, w których mogliśmy się ukryć z naszymi lękami i pragnieniami. A jednak to, że odczuwaliśmy taką potrzebę, wydawało nam się wówczas czymś niestosownym - jakbyśmy sprawiali komuś zawód."

NIE OPUSZCZAJ MNIE to głęboko niepokojąca opowieść, będąca wyrazem okrucieństwa i bezduszności naszych czasów. To historia pełna goryczy i ponurych refleksji na temat ceny życia i różnicy między życiem a istnieniem. Najokropniejsze i najbardziej wstrząsające w tym wszystkim jest to, że świat, jaki wykreował Ishiguro, nie różni się niczym od otaczającej nas rzeczywistości, a alternatywa, którą przedstawił, jest niemal na wyciągnięcie ręki i może zostać właściwie w każdej chwili zrealizowana. Jak dotąd w krajach wysoko rozwiniętych stoją jej jeszcze na drodze jedynie moralne skrupuły. A ile one są dziś warte, chyba każdy z nas niestety doskonale wie.


N I E   O P U S Z C Z A J   M N I E
(NEVER LET ME GO)
KAZUO ISHIGURO
PRZEKŁAD: ANDRZEJ SZULC
WYDAWNICTWO ALBATROS
2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz