FIRST LAST LOOK

Collegeromance to gatunek, który darzę niesłabnącym sentymentem :D Takie książki, mimo ich nieuniknionej przewidywalności, chyba nigdy mi się nie znudzą - o ile są napisane z sensem i sercem. I właśnie takie zalety w moim odczuciu ma FIRST LAST LOOK Bianki Iosivoni.

Choć fabuła FIRST LAST LOOK nie poraża oryginalnością, a sama konwencja powieści jest lekka, książka odrobinę odchodzi od schematyczności tego gatunku, podejmując całkiem poważne tematy - bohaterowie wkraczają w dorosłość z bagażem trudnych doświadczeń i problemów, których nie da się w cudowny sposób rozwiązać, a studia okazują się dla nich nie jedną wielką imprezownią, a kolejną niełatwą próbą, którą muszą podjąć. Iosivoni, podobnie jak Mona Kasten, stworzyła tu również postacie, które w naturalny sposób przypadają do serca i w których przeżycia można się łatwo zaangażować.

Główna bohaterka, Emery Lance rozpoczyna naukę na uniwersytecie z dala od domu. Chce zapomnieć o tym, co musiała znosić przez ostatni rok szkoły średniej. Tutaj na szczęście nikt jej nie zna. Dziewczyna ma zamiar skupić się na nauce i z nikim zbytnio nie spoufalać. Czeka ją jednak kilka niespodzianek. Pierwsza jest taka, że przez pomyłkę zakwaterowano ją w pokoju z pewnym chłopakiem. Druga niedogodność to fakt, że ma on bardzo fajnego przyjaciela, Dylana, który odwiedza go teraz częściej, wyraźnie zainteresowany Emery. 

Postać skromnego i dobrodusznego Dylana bardzo mnie ujęła. Nie jest to typ bad boy'a, tak często maglowany w młodzieżówkach - wręcz przeciwnie, jest na wskroś poczciwy. Przyjacielski, serdeczny, pomocny. Nie ma w zanadrzu funduszu powierniczego, więc chcąc przetrwać, musi naprawdę powalczyć. Wiedząc, jak drogie są studia w Stanach i że na pewno nie wygląda to tak słodko, jak w filmach, odniosłam wrażenie, że Dylan dodał tej historii zdrowej równowagi i realizmu. Chłopak studiuje, pracuje, odwiedza starszą panią z sąsiedztwa w ośrodku opieki. Chcecie go pokochać jeszcze bardziej? Ależ proszę: przejął opiekę nad kotem staruszki, bo inaczej Pieszczoch skończyłby w schronisku. 
Jeśli tacy chłopcy jak Dylan, istnieją naprawdę, to są na wagę złota. 
Emery jednak stroni od dobrych chłopaków, ponieważ to właśnie z powodu kogoś takiego ucieka od przeszłości.

Wcześniej wierzyłam, że miłość i przyjaźń są wieczne. Że mogą wszystko przetrzymać. Ale teraz wiedziałam już, że była tylko jedna osoba, na której mogłam zawsze i wszędzie polegać: ja sama.

Także Emery również odbiega nieco od typowych bohaterek tego gatunku. To prosta dziewczyna, niespecjalnie rzucająca się w oczy, która na dodatek, jak na swój wiek, jest wyjątkowo zgorzkniała. Emery straciła wiarę w miłość i przyjaźń, a na wszelkie próby zbliżenia się do niej, szczególnie te bardziej żartobliwe, często reaguje agresją. Może być przez to odbierana, jako niesympatyczna, ale to jedna z tych postaci, która zdecydowanie zyskuje przy bliższym poznaniu. 

Książka porusza bardzo ważną w dzisiejszych czasach kwestię zagrożeń, związanych z internetem i mediami społecznościowymi; ukazuje, jak za pomocą internetu można zniszczyć czyjąś godność osobistą, zaszczuć, skompromitować w oczach otoczenia. Publiczne upokorzenie ma ogromną moc i każdy, kto miał do czynienia z internetowym hejtem, będzie wiedział, co czuje ta dziewczyna, dlaczego trzyma innych na dystans i nie jest zbyt skora, by komukolwiek znów zaufać. Historia Emery, rozpoczynającej kolejny rozdział życia w nowym środowisku, bazuje więc na dość trudnym motywie z odbudowywaniem poczucia własnej wartości i ukazuje, że od błędów przeszłości czasami nie ma ucieczki. Co nie znaczy, że trzeba za nie płacić do końca życia.

Żeby jednak nie było zbyt poważnie - w końcu to przyjemna młodzieżówka - FIRST LAST LOOK kryje w zanadrzu również całkiem sporo przyjemnego humoru, który równoważy fabułę; bawią zwłaszcza wzajemne, trochę szczeniackie kawały, jakie w niekończących się odwetach robią sobie Emery i Dylan :D

Debiut Bianki Iosivoni ma swoje potknięcia, nawet nie licząc sporej ilości literówek; pewne sytuacje są nieco naciągane, a niektóre sprawy zostały rozwiązane zbyt pobieżnie. Jednak czytało mi się tę powieść wyjątkowo dobrze, a lekkiemu stylowi autorki, choć nie jest wyszlifowany na diament, nie mam nic do zarzucenia. Udało jej się stworzyć przyjemną historię w dość subtelnej, słodko-gorzkiej romantycznej otoczce, z fajną parą głównych bohaterów, których relacja rozwija się i buduje stopniowo, a nie na łapu capu - co, nie ukrywam, również szczególnie mnie ujęło. Nie mogło w tej historii zabraknąć także sympatycznej paczki zróżnicowanych charakterami przyjaciół w tle, którzy zapowiadają się ciekawie, jak na bohaterów kolejnych części.

Czyta się tę książkę ot, dla rozrywki, a okazuje się, że zakrada się trochę do serca, rozgrzewa je, wywołuje szczery uśmiech i naprawdę sporo miłych emocji :)


Ludzie, którym najbardziej ufasz, to również ci, którzy mogą cię najbardziej zranić.


F I R S T   L A S T   L O O K
(DER LETZTE ERSTE BLICK)
CYKL: FIRST # 1
BIANCA IOSIVONI
PRZEKŁAD: JOANNA SŁOWIKOWSKA
WYDAWNICTWO JAGUAR
2019

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

4 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie, może kiedyś się skuszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się bałam, że będzie to coś w stylu Bad Boy's Girl, którego nie cierpię XD
      Ale na szczęście moje obawy się absolutnie nie sprawdziły! :D

      Usuń
    2. Pamiętam recenzję temtej książki, postanowiłam się od niej trzymać z daleka po niej :D

      Usuń
    3. I bardzo dobrze, popieram! :D

      Usuń