ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ


Nie mam pojęcia, czemu w moim życiu jak dotąd brakowało książek Jojo Moyes. A już na pewno nie wiem, czemu unikałam najsłynniejszej jej powieści ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ, choć nie zliczę, ile razy wręcz pchała mi się w ręce w bibliotece i na wyprzedażach. Obejrzałam kiedyś ekranizację (piękną zresztą) i na tym poprzestałam. Sięgając w końcu po tę książkę, pomyślałam, że pewnie mi ją po prostu przypomni.
Błąd.
Czekało na mnie dużo, dużo więcej.

CAŁA PRAWDA O MIŁOŚCI


Na ogół wolę obyczajówki z jakimś dramatem w tle, ale dla równowagi chętnie sięgam od czasu do czasu także po te w łagodniejszych klimatach. I taką książką od razu wydała mi się powieść Clare Pooley - obiecując ciepłą historię o przyjaźni i miłości.

Wszystko zaczyna się od zeszytu, w którym ekscentryczny Julian, zapomniany artysta, zapisuje swe wyznanie. Zeszyt, celowo pozostawiony w londyńskiej kawiarni, trafia w ręce jej właścicielki, Moniki, a potem następnych osób. Pojawiają się kolejne szczere wpisy, zeszyt łączy z sobą przypadkowe grono osób, zawiązują się przyjaźnie, nawet coś więcej, a kawiarnia Moniki staje się dla tych ludzi ich przystanią. Czyż to nie brzmi kusząco? Sama chętnie bym do tej kawiarni zawinęła i przekonała się, co mogłoby z tego wyniknąć.