LETNIA NOC


To mogły być najlepsze wakacje pod słońcem, z zabawą do wieczora na boisku, ujeżdżaniem po okolicy na rowerach, seansami w kinie pod gołym niebem... Ale lato 1960 roku dla grupki przyjaciół z amerykańskiego miasteczka Elm Haven zamieniło się w ciąg koszmaru. A wszystko za sprawą znienawidzonej przez nich szkoły!

Old Central School to nieprzyjemne gmaszysko, które wraz z końcem roku szkolnego ma wreszcie zostać zamknięte, a potem zburzone. Uczniowie z ulgą opuszczają mury tego ponurego budynku. Okazuje się jednak, że nie wszyscy z niego wychodzą - jeden z chłopców znika bez śladu w mrocznych czeluściach upiornej szkoły - choć jej dyrekcja uważa inaczej. Czy jednak czegoś przypadkiem nie ukrywają?

Paczka nastoletnich przyjaciół: Dale, Lawrence, Mike, Duane, Kevin i Jim, którzy jak dotąd ujeżdżali po mieście, bawiąc się w Rowerowy Patrol, postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia kolegi. Nie wiedzą, że tym samym zadzierają z potężnymi siłami zła, które zagnieździły się w ich miasteczku i zdają się rozprzestrzeniać właśnie z gmachu zamkniętej szkoły.

Pewnie nie tylko mnie książka Simmonsa już na pierwszy rzut oka skojarzy się mocno z kingowskim TO. Tutaj również gromadka bystrych dzieci wykazuje się dużo większą spostrzegawczością, rozumem, sprytem, ba! nawet odwagą, niż dorośli. Dostrzegając sprawy, które wprost nie mieszczą się w głowie, nie kwestionują ich, jak dorośli, zamiast tego próbując zrozumieć, wybadać i stawić im czoła.

 "Nic nie było takie proste, jak wydawało się naiwnym. Może tak właśnie brzmiało podstawowe prawo obowiązujące we wszechświecie?"

Gromadka bohaterów LETNIEJ NOCY to dość zróżnicowany zbiór osobowości. Dale i Lawrence to przykład silnej braterskiej więzi, Mike to bogobojny irlandzki katolik, Kevina z jego niemieckim pochodzeniem cechuje sumienność, Jim Harlen to złośliwiec, lubiący dokuczać innym, a uznawany za wieśniaka Duane to introwertyk, marzący o zostaniu pisarzem. W tym towarzystwie, podobnie jak u Kinga, nie mogło zabraknąć również odważnej dziewczyny. Ta barwna grupka to dzieciaki, które nie zawsze się ze sobą zgadzają, ale jednocząc siły w walce z wrogiem, czerpią z mocy przyjaźni i tworzą drużynę nie do zdarcia. Wszyscy oni bez trudu zjednali sobie moją sympatię, więc kiedy w połowie powieści nastąpił zwrot akcji, jakiego kompletnie się nie spodziewałam, przyznam szczerze, że był to nie lada cios.

"...człowiek pozostawia po sobie mniej więcej równie trwały ślad jak ręka zanurzona w wodzie; wystarczy ją wyjąć, a woda natychmiast wypełni pustkę."

LETNIA NOC, jak przystało na solidną powieść grozy, potrafi przyprawić o ciarki i nieźle napędzić strachu.  Bardzo dynamiczna akcja, w której w każdej chwili może wydarzyć się coś decydującego, potęguje uczucie ciągłego zagrożenia. Autorowi znakomicie udało się zbudować duszny, gęsty klimat, który chwilami wręcz oblepia, i oddać atmosferę wciąż wiszącego w powietrzu napięcia, niczym kumulującego się wyładowania nadciągającej burzy. Sugestywne opisy i niezwykle plastyczny język sprawiają, że można odnieść wrażenie, jakby się tam było, wsłuchiwało w niepokojący szum rosnących łanów zboża, dźwięk cykad nocą... Czuć, że pod tą pozorną otoczką sielskości, dosłodzonej jeszcze dobrze oddaną nostalgiczną atmosferą lat 60-tych, czai się zło, które zdaje się tylko czekać na właściwy moment, by wyjść z ukrycia i zaatakować. Zło w niebanalnej postaci, która pewnie zainteresuje też fanów historii, ponieważ autor zgrabnie wplótł w fabułę legendę o tajemniczym dzwonie, która sięga nie tylko czasów słynnego papieskiego rodu Borgiów, ale nawet mitologii egipskiej.

Powieść Simmonsa skusiła mnie wspaniałym motywem dzieciństwa i przyjaźni, niosącej z sobą dużo niepowtarzalnych przygód, które często mają niewiele wspólnego z rozsądkiem. Książka przywabiła mnie także obietnicą wywołania emocji, które kiedyś były mi całkiem bliskie, ponieważ jako nastolatka zaczytywałam się horrorami Mastertona. Dan Simmons to autor, z którym się wcześniej nie zetknęłam, ale którego po lekturze LETNIEJ NOCY zdecydowanie mam ochotę poznać znacznie bliżej i pozwolić mu jeszcze się zdrowo postraszyć. Jeśli kogokolwiek przeraża już sam fakt, że LETNIA NOC liczy sobie 725 stron, to zapewniam, że śmigają, nawet nie wiadomo kiedy. Połknęłam to pięknie wydane tomisko w dwa dni, wprost nie mogąc się od niego oderwać. Przeczytanie tej książki to czysta, wielka czytelnicza przygoda, której życzę każdemu, kto również po nią sięgnie. Moc wrażeń i gęsia skórka ze strachu gwarantowana.

Uprzedzam, że po lekturze będziecie się też pewnie bali zejść do piwnicy! ;)

"Zmierzch przyniósł obietnicę chłodu i pewność zagrożeń, związanych z nadejściem nocy."


L E T N I A   N O C
(SUMMER OF NIGHT)
DAN SIMMONS
PRZEKŁAD: ARKADIUSZ NAKONIECZNIK
WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA
2018

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

5 komentarzy:

  1. Mam tą książkę bodajże z pierwszego wydania od MAGa, ale jakoś zawsze zostawiałam ją na później. Wiem, że kiedys nadejdzie jej czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie nadszedł? ;)
      Ja jestem tą powieścią dosłownie zachwycona. Ciekawe, jakie byłyby Twoje wrażenia :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Mam inną serię tego autora, która ma u mnie pierwszeństwo (4 tomy), więc Letni noc musi swoje odczekać :D

      Usuń
    4. Oooo, a zdradzisz, co to takiego? I czy to też te klimaty, czy coś innego? :D
      Zainteresował mnie ten autor i chętnie przeczytałabym coś jeszcze.

      Usuń