CZEGO CI NIE MÓWIĘ

Mahreen - dziewczyna z tradycyjnego, islamskiego domu. Kaleczy się, bo ból przynosi jej ulgę. Choć jednocześnie nasila nienawiść do samej siebie.
Cara - na wózku inwalidzkim, po wypadku sparaliżowana od pasa w dół. W wypadku zginął jej ojciec, za którego śmierć Cara się w dużym stopniu obwinia.
Olivia - atrakcyjna, na pozór wesoła dziewczyna, molestowana przez partnera swej zaślepionej matki.

RED, WHITE & ROYAL BLUE

Tęczowe książki zawsze przykuwają moją uwagę, a ta zwróciła szczególną już w ubiegłym roku - do tego stopnia, że oddałam na nią w ciemno swój głosik w rankingu na Goodreads, z utęsknieniem czekając na jej polskie wydanie. I mogę chyba powiedzieć, że mało co sprawiło mi w tym roku taką uciechę, jak ten oto prebook, który przedpremierowo trafił w moje ręce. To była czysta radość, móc w końcu poznać tę historię! Zaczęłam czytać i poczułam się jakby mnie ktoś wrzucił do basenu z różowymi bąbelkami.

Na ślubie w brytyjskiej rodzinie królewskiej dochodzi do ...tortostrofy. W wyniku pewnej przepychanki Pierwszy Syn Ameryki, Alex Claremont, i brytyjski książę Henry lądują w weselnym torcie. Panowie od lat nie darzą się sympatią. Dla Henry'ego Alex to upierdliwy synalek prezydentki USA, ze skłonnością do upijania się i mówienia co mu ślina na język przyniesie. Dla Alexa Henry to efekt chowu wsobnego, próżniak od funkcji reprezentacyjnych. Ponieważ los styka ich ze sobą nie pierwszy raz i znów wynika z tego spięcie, mogące się przełożyć na polityczne niesnaski między ich ojczyznami, zapada odgórna decyzja: muszą się pogodzić!
Co mają robić? Godzą się. I to jak!
Wynika z tego prawdziwy gorący romans międzykontynentalny - kolejne spotkania Alexa i Henry'ego przyprawiały mnie o radosne weehee!  Ale tych kochanków dzieli nie tylko Atlantyk, lecz przede wszystkim obawy, że spotkają się z brakiem akceptacji i uprzedzeniami. Co, jeśli świat dowie się o tym związku? Czy wyniknie z tego skandal, który podkopie monarchię i nadciągającą kampanię wyborczą matki Alexa?

Historia, którą wymyśliła Casey McQuiston, jest jednocześnie taka, jak wiele innych - bo miłość zawsze działa tak samo; i inna niż wszystkie - bo ma dość niezwykłych bohaterów. To opowieść z przymrużeniem oka, pełna werwy, bezpośredniego humoru, sarkastycznych docinków, jakich sobie nie szczędzą Alex i Henry - te ich przekomarzanki są po prostu przezabawne i słodkie. Jest też sporo hot momentów, co, jak myślę, robi z niej jedną z najgorętszych i najprzyjemniejszych gejowskich love story.

Ta historia ma w sobie coś z obsypanej szczodrze brokatem nowoczesnej bajki, więc akcja zasuwa bez oglądania się za siebie, a ciągłe podróże nad Atlantykiem to dla bohaterów chleb powszedni. Fabuła przeplatana jest mailami zakochanych, w których dają upust swoim uczuciom, wzajemnej tęsknocie i zaczynają cytować listy miłosne sławnych osób. Czytając te ich maile, początkowo bardzo niepoważne, a z czasem coraz bardziej wypełnione emocjami, miałam wrażenie, że i one z powodzeniem mogłyby być gdzieś kiedyś cytowane.

Bardzo podobał mi się sposób, w jaki Casey McQuiston wykreowała swoich bohaterów. Nie poświęciła zbyt wiele miejsca na szczegółowe rozpisywanie się o nich, nadawanie ich postaciom jakiejś szczególnej głębi, ale jakimś cudem wyszli jak żywi.  Alex jest trochę takim szałaputem, z rodzaju tych, co najpierw działają albo coś mówią, a dopiero potem myślą. Henry jest dużo bardziej opanowany, dość wycofany, zamknięty w sobie. Razem świetnie się uzupełniają.
Zabrakło mi jednak perspektywy Henry'ego, która mogła wnieść tutaj troszkę inną perspektywę.

RED, WHITE & ROYAL BLUE to powieść bardzo współczesna, i co ciekawe, wyprzedzająca swój czas - mamy więc w niej rok 2020, bez śladu tego paskudnego koronawirusa. Książka w uroczy sposób hołduje prostej prawdzie, że miłość to miłość. To maślane spojrzenia, rozmarzone uśmiechanie się do telefonu, ilekroć przychodzi wiadomość od Tego Kogoś. To długie pogaduchy wieczorami. To tęsknota, wspólne plany. I nie ma znaczenia, czy wszystko powyższe dotyczy osób odmiennej, czy tej samej płci.
Czy tożsamość seksualna, jakakolwiek by nie była, powinna być powodem do paniki, krycia się, niesnasek w rodzinie, a nawet wykluczenia z niej? Czy musi to być powód do życia w kłamstwie, oszukiwania siebie i innych?

W świetle tego, co dzieje się obecnie w naszym kraju i na świecie - a widać, że rasizm, homofobia i inne chore uprzedzenia nadal, niestety, mają się świetnie - książka McQuiston wydaje się być lekturą całkiem na czasie.
Polecam ten słodki, gorący, wcale nie doskonały, ale i tak cudowny romans, w którym można się po prostu po uszy zakochać❤


RED, WHITE & ROYAL BLUE. CASEY MCQUISTON. Przekład: Emilia Skowrońska. Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
2020. Za prebook dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.



LETNIE MARZENIE

Bardzo polubiłam serię Bombonierki i myślę, że jest jedną z lepszych, jakie można polecić i po jakie mogą dziś sięgnąć nastolatki. Ale żeby nie było - nie tylko one ;) W tych książkach, przykuwających wzrok słodkimi okładkami, naprawdę można się zaczytać! Bez względu na wiek.
I tak trochę przewrotnie - kiedy Cathy Cassidy słowem wstępu życzy zawsze smacznego, wiem już, że skończę czytać głodna i spragniona: czekoladowych pralinek i następnego tomu.

Stadko sióstr Tanberry to pięć nastolatek. O dwóch z nich - Cherry i Skye, opowiadały poprzednie tomy. Część trzecia należy do 13-letniej Summer. Summer jest bliźniaczką Skye, ale dziewczyny sporo od siebie różni. Skye to fanka stylu vintage. Summer z kolei uwielbia taniec. Wszyscy myślą jednak, że to dla niej tylko hobby, tymczasem ona marzy o prawdziwej karierze w balecie. Oblany egzamin podcina jej skrzydła i sprawia, że dziewczyna zaczyna wątpić w swoje zdolności. Wtedy jednak pojawia się szansa na miejsce w ekskluzywnej szkole baletowej. I przesłania Summer wszystko - łącznie z jej chłopakiem, wakacjami i zabawą. Ćwicząc i uparcie dążąc do perfekcji, Summer pogrąża się w obsesji. Jednocześnie zamartwia się, że dorastając, traci figurę baletnicy, więc coraz mniej je...

"Letnie marzenie" to miłe odwiedziny w idyllicznej wiejskiej posiadłości Tanberrych, ale w tej z pozoru leciutkiej, wakacyjnej historii Cathy Cassidy porusza kolejny ważny problem, z jakim zmagają się dorastające dziewczyny - a jest nim dążenie do osiągnięcia wymarzonego wyglądu i wagi kosztem zdrowia.
Opowieść Summer wskazuje też, jak cieniutka jest granica między pasją a obsesją, dla której często rezygnuje się ze wszystkiego, łącznie np. z przyjaźnią. Czy warto? Na pewno warto o tym przeczytać w tej gorzko-słodkiej historii i wyciągnąć własne wnioski.

"Letnie marzenie" ukazuje również, że patchworkowa rodzina może być równie solidna (jeśli nie solidniejsza) jak więzy krwi - jeśli są w niej miłość, zrozumienie i wzajemna troska. Siostry Tanberry zdają ten egzamin na piątkę. NO, może z wyjątkiem najstarszej, Honey ;D Chociaż i ona (widać to wyraźnie) nie jest przecież z kamienia. Jestem pewna, że jeszcze pokaże na co ją stać :)

Póki co, mocno polecam mądre i wzruszające historie Cherry, Skye i Summer. Łakomczuchów jednak uprzedzam, że można sobie przy nich narobić smaka, więc najlepiej mieć pod ręką jakieś wiśnie, pianki czy truskawki ;)


L E T N I E   M A R Z E N I E. (SUMMER DREAM). CYKL: BOMBONIERKI # 3. CATHY CASSIDY. Przekład: Anna Bereta-Jankowska. Wydawnictwo Iuvi. 2020. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Iuvi.

PIĘĆ ZAUROCZEŃ

Życie uczuciowe Paula przypomina podróż. Szuka miłości, wypatruje jej z drżeniem serca, czeka na nią, jak na coś przełomowego. Kolejne zauroczenia (a może miłości?) przetaczają się przez jego życie, zostawiając w nim trwały ślad... Albo i nie.
Na tę książkę składa się pięć opowiadań, z których każde to historia takiego uczucia. Począwszy od pierwszego - wyraźnie najsilniejszego, które 12-letni zaledwie Paul przeżył na wakacjach we Włoszech, po związki już w dorosłości.

Aciman urzeka swoim stylem, w wyjątkowy sposób opisując wewnętrzne przeżycia swych bohaterów. Jest w tym niezrównany, trudno byłoby mi w tej chwili wymienić drugiego takiego autora, który do sfery uczuć podchodzi z taką uwagą i tak dokładnie wyłuskuje z niej wszystko, co najistotniejsze.
Jego powieści mają również niesamowity klimat. Znaleźć go można bez trudu także w tej książce, zanurzyć się w nim, zaczytać, odpłynąć.

Same opowiadania w "Pięciu zauroczeniach" są jednak dość nierówne. U mnie skończyło się na jednym (zauroczeniu), reszta podobała mi się mniej lub bardziej, ale nie była już tak hipnotyzująca.
Najlepsze to zdecydowanie opowiadanie nr 1, o uczuciu 12-letniego Paula do Nanniego. Znów pojawia się tu (chyba bardzo charakterystyczny dla Acimana) motyw miłości do kogoś dużo starszego. Jest w tym mnóstwo emocji (niewinnych, żeby nie było), gorący klimat włoskiego lata oraz zaskakująca niespodzianka, zamykająca całą historię w poruszającą, spójną całość.

Kolejne opowiadania, przenosząc się za ocean, złapały już lekką tendencję spadkową. Czytało się wciąż dobrze, ale chwilami trąciło już pewną monotonią, przez co można było odnieść wrażenie, że kolejne "miłości" Paula nie wnoszą w jego życie już tyle emocji, są bardziej wyważone, wystudiowane.

Opowieść Paula to uniwersalne studium tego, za czym tęsknimy, czego pragniemy - miłości, uwagi, troski, bycia dla kogoś kimś znaczącym, ważnym, jedynym. Ukazuje też, że z biegiem lat być może zatracamy w sobie coś szczególnego, tworzy się luka, której może nie wypełnić żadna pogoń za uczuciem.

Moje początki z Andre Acimanem były takie sobie, ale w ciągu dwóch lat, po dwóch powtórkach "Tamtych dni, tamtych nocy", i po lekturze "Znajdź mnie", tej wiosny niespodziewanie zdążył przepoczwarzyć się w jednego z moich ulubionych autorów, który wyjątkowo do mnie trafia i do którego bardzo lubię wracać. Niewątpliwie za jakiś czas wrócę również do tej książki, także ją odkrywając pewnie trochę na nowo.

Polecam, jeśli szukacie czegoś na leniwe czytanie, dla wytchnienia :)


P I Ę Ć   Z A U R O C Z E Ń
(ENIGMA VARIATIONS)
ANDRE ACIMAN
PRZEKŁAD: AGA ZANO
WYDAWNICTWO W.A.B
2020

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B