BAD BOY'S GIRL


Piękny dom, ojciec burmistrz, range rover sport w planach na osiemnastkę - Tessa to 18-latka, której życie pozornie powinno być mlekiem i miodem płynące. Czego można więcej chcieć? Jednak Tess do niedawna ważyła 105 kg, a nadmierna waga stała się przyczyną końca jej przyjaźni z Nicole, żywym wcieleniem Reginy George. Jakby tego było mało, Jason Stone, syn szeryfa, chłopak, w którym Tess się od lat daremnie kocha, zaczął chodzić z Nicole. Upokarzana na każdym kroku Tessa marzy już tylko o jednym - by przebrnąć przez ostatnią klasę. Los płata jej jednak kolejnego figla w postaci powrotu do domu starszego brata Jasona - Cole'a, który od dzieciństwa uprzykrzał jej życie na wszelkie sposoby. Czy Cole wrócił ze szkoły wojskowej jakkolwiek odmieniony? Ależ skąd. Wciąż nazywa Tessę Muffinką i znów zaczyna się jej narzucać ze swoim towarzystwem. Tylko jego towarzystwo nie jest już Tessie tak niemiłe.

Ta historia na pierwszy rzut oka wydaje się interesująca. W życiu zakompleksionej dziewczyny, którą odepchnęła dawna przyjaciółka, pojawia się na powrót chłopak, uchodzący od lat za jej prześladowcę. Chłopak, w duecie z którym Tessa może się w końcu uwolnić od dokuczających jej koleżanek. Im jednak głębiej w fabułę, tym mniej byłam w stanie uwierzyć w udręczenie, zahukanie i prześladowanie głównej bohaterki. Zwłaszcza, że Tessa ma dwie piękne przyjaciółki, które zawsze stoją za nią murem i że w gruncie rzeczy sama jest piękną blondynką, której niczego nie brakuje. A na dodatek bożyszcze wszystkich dziewczyn ugania się - no, za kim? Ano właśnie za nią.

Spodziewałam się po tej książce jeśli nie ściśle logicznej fabuły, to chociaż dobrej zabawy. Początkowo rzeczywiście mnie śmieszyła, ale już gdzieś w okolicach 10-ej strony zaczęłam się zastanawiać, czy jest tu coś więcej poza gagami i odzywkami rodem z sitcomu. Powiedziałabym nawet, że jest - niestety kompletnie spłycone i pokryte grubą warstwą radosnego podrwiwania sobie na okrągło.

Bohaterowie BAD BOY'S GIRL to typowi przedstawiciele gatunku YA, niestety w wydaniu niemal nie do zniesienia, tzn. przerysowani do granic możliwości. Fabuła natomiast woła o pomstę do nieba. Jest trochę szkoły, jakieś zakupy w centrum i dwa melanże na krzyż. Dorosłych w kółko nie ma w domu. Jedyny wątek, który wydał mi się interesujący i życiowy - brata Tessy, Travisa - pozostał w zalążku, zepchnięty na bok. Reszta to szczeniackie żarty i roztrząsanie banałów (łyżeczka do lodów może być tematem na rozdział!). Bohaterowie plączą się po tej książce, jakby zapomnieli, co właściwie w niej robią.

Kluczem do tej książki zdaje się być słowo: riposta. I to niewysokich lotów. Mały przykład: znane powiedzonko wsadzić kij w mrowisko. Oto, jak potrafi je kreatywnie rozwinąć Blair Holden:

"Wsadziłam kij w mrowisko i mrówki już się zbierają, żeby ugryźć mnie w dupę."


Mogłoby to nawet bawić, gdyby nie fakt, że w podobny sposób brzmi co trzecie zdanie w tej książce, liczącej sobie, bagatelka, tylko 424 strony. Finał to bonus pt. OCZAMI COLE'A. Jest to ni mniej ni więcej, a parę dokładnie powtórzonych wcześniejszych epizodów, w których jedyna zmiana polega na tym, że to Cole jest narratorem. Nie muszę chyba dodawać, że nie wnoszą one do fabuły absolutnie nic i są czystą stratą papieru.
No błagam, litości.

Może to jest hit Wattpada, ale jako powieść wypada jak kiepski żart. Zabrakło niezbędnej równowagi między humorem a powagą, sprawy i problemy, które mogłyby wywołać jakiekolwiek głębsze emocje, że nie wspomnę o jakichś refleksjach, umknęły w siną dal. Choć bardzo sobie cenię młodzieżówki (także te pełne humoru), ta okazała się totalnym rozczarowaniem. 
 
B A D   B O Y ' S   G I R L
BLAIR HOLDEN
PRZEKŁAD: IWONA WASILEWSKA
WYDAWNICTWO JAGUAR
2018

 Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

6 komentarzy:

  1. Czasem jest tak, że z kiepskiej książki da się zrobić całkiem dobry film (w moim przypadku tak było z Niezgodną). Może ekranizacja będzie lepsza?
    Ja też lubię młodzieżówki, ale ona muszą mieć w sobie to "coś".
    Polecam Ci z gatunku YA powieść "Tak blisko" Tammary Webber. Mnie zachwyciła i wracałam do niej parokrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czasem tak bywa, przykładem jest tez Forrest Gump - w formie książki jak dla mnie był nie do strawienia, filmowy to po prostu cudo.
      Ale! żeby nakręcić dobry film na podstawie powyższego 'dzieła', trzeba by chyba napisać ją od nowa, ponieważ w niej się prawie nic nie dzieje. To, że dziewczyna zaczyna chodzić z chłopakiem, którego w dzieciństwie nie znosiła, i jak to pewnego dnia on prawie ją zdradza, to trochę za mało na scenariusz. Jeśli rzeczywiście powstanie wersja filmowa, to będzie się nadawała chyba tylko na Disney Channel...

      Usuń
    2. Trafiają się takie książki. W sumie widziałam większość pozytywnych opini o tej powyższej, więc albo ludzi pisali nieszczerze, albo gro czytelników lubi książki o niczym :(

      Usuń
    3. Gusta są różne, rozumiem, że niektórzy lubią ten rodzaj humoru - nawet ja czasem oglądam Comedy Central, jednak tutaj nastąpiła jakaś multikumulacja gagów i ripost ze wszystkich seriali ze śmiechem w tle na raz. Ten przykład z kijem w mrowisku ukazuje w pełni możliwości autorki w tym temacie. A wolałabym po stokroć, by zamiast zajmować się rozśmieszaniem na siłę na dosłownie każdym kroku, spożytkowała wenę (jeśli już uznała, że ją ma) na zbudowanie ładnej, sensownej fabuły i by stworzyła swoim bohaterom jakieś możliwości, aby można ich było polubić, zainteresować się nimi, wciągnąć w ich perypetie.
      A tak... spłynęło wszystko jak woda po kaczce.

      Usuń
  2. Witam serdecznie, tutaj @true_fla z ig :) przeczytałam Twoje opinie na profilu i nabrałam ochoty na przeczytanie czegoś więcej od Ciebie. Podziwiam Twoje zaangażowanie w recenzję, świetnie analizujesz i podsumowujesz książkę. Szkoda, że Cię zawiodła. Szczerze mówiąc miałam ochotę po nią sięgnąć, takie okładki przyciągają mój wzrok, ale z tego co widzę, zetknęłabym się znów z infantylnością, a bardzo tego nie lubię - zwłaszcza w ksiazkach. Więc raczej się za nią nie zabiorę, zwłaszcza, że mam sporo zaległości do nadrobienia ;) zapraszam do siebie, ją na pewno będę tu zaglądać częściej!
    Pozdrawiam
    bialatrufla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj:)
      Tak, niestety, ta książka okazała się dużo słabsza, niż mogłabym się spodziewać - zresztą, zakładałam raczej, że będzie dobrą przedstawicielką swojego gatunku, lekką, łatwą i przyjemną. Jednak moim zdaniem nie dorasta do pięt wielu nawet dość przeciętnym młodzieżówkom, a co dopiero tym cudownym, które skradły mi serce.
      Dziękuję za miłe słowa i za zaproszenie, na pewno odwiedzę Twojego bloga. Również serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń