CZEKAŁAM NA CIEBIE

Książka dla romantyczek? Poproszę! Zwłaszcza, że w swojej debiutanckiej powieści Magdalena Krauze sięga po niezbyt eksploatowany motyw współczesnych trzydziestolatek, z powodzeniem wspinających się po szczeblach kariery zawodowej, ale radzących sobie zdecydowanie gorzej w życiu uczuciowym, w którym często wieje zwykłą pustką.

Bohaterka CZEKAŁAM NA CIEBIE, Paulina, pracuje w redakcji popularnego pisma dla kobiet. To skupiona na swej karierze singielka przed 30-tką. Ale i romantyczka, która czeka na prawdziwą miłość - taką, która będzie niczym porażenie prądem. Lata lecą, księcia ani widu i bohaterce, zgodnie ze słowami jej przyjaciółki Malwiny, coraz bardziej grozi staropanieństwo w towarzystwie mruczka.

Tymczasem nowym redaktorem naczelnym pisma zostaje niejaki Igor Gradecki - przystojny licealny kolega Pauliny i jej niespełniona szkolna miłość. Igor nie poznaje dawnej klasowej Słonicy; to teraz piękna kobieta. Jego pojawienie się po latach sprawia, że w Pauli odżywają dawne, równie trwałe uczucia: podatność na urok Igora walczy w niej z chęcią odegrania się za upokorzenia. Aż pewien niefortunnie stłuczony palec (plus może jeszcze ciasto z kokosem) pomagają im przełamać pierwsze lody i odnowić znajomość już na całkiem innym poziomie. Czy Paulina będzie jednak w stanie zaufać podszeptom serca i dać się porwać uczuciu do Igora, które odezwało się po latach z taką siłą, jakby nigdy nie wygasło?

Powieść ma ciepły, bardziej obyczajowy niż romansowy klimat, i zgrabną fabułę. Jest to lekka, słodka lektura (nie tylko dlatego, że Igor to łasuch;)), którą czyta się błyskawicznie. Dobrze się z tą książką bawiłam, kibicując bohaterom w ich utarczkach i z przyjemnością śledziłam, co z tego wszystkiego wyniknie. Byłam też ciekawa, czy Igor wart jest uczucia Pauliny.

Magdalena Krauze w swym debiucie z powodzeniem stworzyła swojską opowieść, w której odnajdzie się bez trudu niejedna rówieśniczka bohaterki, może nawet pozwoli uśmiechnąć się z sentymentem do własnych przeżyć z nastoletnich czasów. Historia jest oczywiście dość przewidywalna i nieco bajkowa, ale wystarczająco miła w odbiorze, by nie miało to większego znaczenia. Autorce udało się również wykreować ciekawych bohaterów, którzy dobrze wpasowali się w fabułę. Fakt, że wątek obyczajowy również ma tu swoje wyraźne miejsce, także zadziałał na korzyść tej książki. Podobał mi się zwłaszcza ciepły wątek relacji Pauli z rodzicami.
Co mi jednak chwilami trochę w tej powieści przeszkadzało, to spora ilość śmiechowych metafor i ripost - a jestem na nie baaaardzo wyczulona od czasów BAD BOYS'S GIRL, i uważam, że łatwo z nimi przesadzić - nawet jeśli książka w założeniu ma być pełna humoru - i osiągnąć zupełnie odwrotny cel od zamierzonego.

Samotność, choć czasem przekornie lubimy się nią obnosić, bywa dotkliwa. Znaleźć kogoś, kto sprawia, że czujemy się w życiu naprawdę spełnieni, to niewątpliwie ogromne szczęście. Wszystko to znajduje ładne odzwierciedlenie (choć jakby odrobinę z przymrużeniem oka;)) w tej właśnie książce - urokliwej, zabawnej opowieści o starej miłości, odpornej na lata i korozję; o tym, że czasem warto zakopać przeszłość; oraz o nowych szansach na szczęście, na które nigdy nie powinno być za późno.

Zakończenie jest👌! Ładnie wieńczy tę historię, wprowadzając sporo pozytywnego zaskoczenia. I niewątpliwie otwiera furtkę kontynuacji ;)


C Z E K A Ł A M   N A   C I E B I E
MAGDALENA KRAUZE
WYDAWNICTWO JAGUAR
2019

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

2 komentarze:

  1. Kurcze, a ja nadal mam pod górkę z obyczajówkami polskich autorek.
    Muszę się przełamać, bo pewnie sporo fajnych książek mi ucieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto, bo rzeczywiście czasem trafiają się całkiem niezłe te obyczajówki, a nawet bardzo dobre. Chociaż czujność przy wybieraniu nie zaszkodzi ;D
      Ja sama jestem nadal dość ostrożna z polskimi autorami, a zwłaszcza autorkami XD

      Usuń