JEDNAK MNIE KOCHAJ

Laura Kneidl to kolejna niemiecka autorka (po Biance Iosivoni), z powodzeniem krocząca ścieżką przetartą przez Monę Kasten. Jeśli więc lubicie pełne emocji młodzieżówki z college'm w tle, i to takie, które mimo nieuniknionej schematyczności potrafią bez nudy przekazać ciekawą historię i pewne uniwersalne prawdy, powinniście zwrócić uwagę także na JEDNAK MNIE KOCHAJ.

Sage Derting wyjechała na studia, chcąc odciąć się od traumatycznych doświadczeń. To samotniczka, z bagażem złożonym w głównej mierze z kołdry po babci, mieszkająca w swoim starym Volkswagenie transporterze i handlująca na Etsy biżuterią własnej produkcji. Sage unika kontaktowania się z rodziną, co od razu wskazuje, że tam właśnie tkwi źródło jej największego problemu - lęku przed mężczyznami.
Trudno więc jej się dziwić, że nie skacze z zachwytu, kiedy okazuje się, że będzie dzielić dorywczą pracę w bibliotece z niejakim Luką.
Nieufna Sage woli trzymać wszystkich na dystans. Aż do chwili, gdy poznaje energiczną i zaraźliwie wesołą koleżankę ze studiów - April, która pokonuje jej opory i zaprasza do mieszkania, jakie dzieli z bratem. Tu czeka na Sage nie lada niespodzianka - ten brat to właśnie Luca.

Czy da się przekreślić bolesną przeszłość grubą kreską i zacząć normalne życie? Dzięki terapii i życzliwości nowych przyjaciół Sage zaczyna wierzyć, że tak. Zaskoczona stwierdza nawet, że Luca, choć to kobieciarz, budzi w niej coraz cieplejsze uczucia. I to z wzajemnością! Kiedy jednak wszystko powoli zaczyna się układać, przeszłość Sage powraca, i to ze zdwojoną siłą...

Powieść Laury Kneidl to typowy, całkiem zgrabny college romance a jednocześnie dobre New Adult mierzące się z trudnym tematem. Autorka przekonująco oddała pogubienie Sage i jej zmagania z fatalnymi wspomnieniami. Nie rozpływają się one jak za magicznym dotknięciem różdżki, ledwo na horyzoncie pojawia się fajny chłopak. Fakt, że relacja Sage z Luką rozwija się stopniowo, bez pośpiechu, i nie jest skupiona tylko na fizycznej fascynacji, także dodaje tej historii zdrowego realizmu.
Duży plus to także sama bohaterka - można ją zrozumieć, a jej wycofanie nie irytuje. Śmiem nawet stwierdzić, że Sage to jedna z nielicznych żeńskich bohaterek tego gatunku, która mnie niczym nie zirytowała. Brawa dla Kneidl także za głównego amanta. Polubiłam go (inaczej się nie dało!), bo jest wyjątkowy. I pewnie skradnie niejedno czytelnicze serce! To kochający brat, pan porządniś i wielbiciel książek w jednym. Do tego studiuje coś tak nieżyciowego, jak bibliotekaroznawstwo, czym także mnie kupił :D

Powieść emanuje wiarygodnymi emocjami, ma wolne tempo i miły klimat, nadaje się więc w sam raz na coraz dłuższe wieczory w towarzystwie kocyka i kubka ciepłej herbaty. Zwłaszcza, że fabuła zahacza o jesienne atrakcje i święta, co, jako wielkiej fance jesiennej aury, bardzo mi odpowiadało.

Pierwszy tom serii JEDNAK MNIE KOCHAJ kończy się dość dramatycznie. Czy Sage upora się ze źródłem swych lęków, zdobędzie się na to, by stawić temu czoła? Jaką rolę odegra w tym Luca? Jestem bardzo ciekawa, jak ta para poradzi sobie z próbą, którą zaserwowała im autorka w finale, więc oczywiście czekam na kontynuację!


JEDNAK MNIE KOCHAJ
(BERUHRE MICH. NICHT)
CYKL: SAGE # 1
LAURA KNEIDL
PRZEKŁAD: JOANNA GRZELAK
WYDAWNICTWO JAGUAR
2019 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

2 komentarze:

  1. Czeka już na półce, zaintrygowała mnie i jej całkiem sensowne recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to jedna z właśnie sensowniejszych książek tego gatunku - ma w sobie lekkość, ale poważny temat traktuje serio, a nie, jak to często bywa, po łebkach i oby tylko doprowadzić do romansu ;)

      Usuń