JEJ WISIENKI

Nie samymi powieściami z przesłaniem człowiek żyje. Czasem lubię sięgnąć po coś lekkiego i z tą myślą zabrałam się za JEJ WISIENKI Penelope Bloom. To właśnie taka na wskroś leciutka lektura na jedno letnie popołudnie - niczym coś słodkiego na parę kęsów - jak kawałek smacznej tarty. Książka jest drugim tomem serii OBJECTS OF ATTRACTION, której pierwszą częścią był JEGO BANAN. BANANA, co prawda, nie czytałam, jednak ani to, ani fakt, że obie powieści łączą pewne wątki, nie stanęło mi na przeszkodzie, by cieszyć się z czytania JEJ WISIENEK. Lektura okazała się całkiem smaczna :)

Hailey prowadzi własną cukierenkę i potrafi piec bajeczne ciasta. Niestety wisi nad nią widmo eksmisji, ale kobieta nie poddaje się czarnym myślom. Jest jeszcze coś, co, jeśli można tak to ująć, życiowo ją uwiera. Otóż ma 25 lat i nadal jest dziewicą, mimo, że ma za sobą związek (chyba nie trzeba dodawać, że nieudany?)

Wtedy kolega z pracy rzuca Hailey wyzwanie - niech dziewczyna zacznie flirtować z pierwszym facetem, który przyjdzie do cukierni kupić wiśniową tartę. Traf chce, że w drzwiach cukierni staje nonszalancki i przystojny William Chamberson. Tak zaczyna się znajomość Hailey z bogatym egoistą-kleptomanem (sic! niezłe combo), który zawraca jej w głowie. Czy William okaże się dla niej tym pierwszym? A może tym jedynym?

Powieść ma raptem 254 strony, można więc by pomyśleć, że znajomość pary bohaterów szybko nabiera rumieńców. I że będzie to pewnie książka tylko o jednym. Otóż niezupełnie, bo fabuła rozwija się łagodnie, stopniowo i bez wielkich ekscesów (nie licząc może spektakularnego rzutu tartą :D). W JEJ WISIENKACH znalazło się oczywiście miejsce na szczyptę erotyki, ale jest ona przyjemna w odbiorze, miła i stonowana - nie ma tu wyuzdanych opisów, raczej słodka i pełna uroku chemia, jaka zaczyna się tworzyć i narastać między parą głównych bohaterów. Do tego mamy tutaj lekki humor, który polega na sugestywnej grze słów i różnych komicznych sytuacjach, częściowo nawiązujących do seksu, ale nie tylko.

Lubię motyw pichcenia i pieczenia w książkach, więc oczywiście przemówiła do mnie wybitnie w tej książce cukierenka Hailey, w której tworzy się na miejscu słodkie pyszności. Również jej właścicielka, Hailey, całkiem mnie kupiła. To urocza, sympatyczna i zdolna dziewczyna, która wspaniale sprawdza się w roli bohaterki stąpającej twardo po ziemi, a jednocześnie otwierającej się na nowe możliwości, jakie niesie jej życie. Znakomicie również temperuje charakterek zakochującego się w niej bogatego kleptomana. W pewnym momencie stwierdziłam, że aż szkoda jej dla Williama, który z początku wydawał mi się trochę zbyt zapatrzony w siebie. W końcu przekonał mnie do siebie, ale trochę to potrwało i zawdzięcza to w znacznym stopniu przesympatycznemu stworzeniu o imieniu Gremlinka :D

Absolutnym gwoździem programu okazała się tu natomiast babcia Hailey. Gdyby zaznaczać w tej książce cytaty, niosące całkiem sensowne życiowe mądrości, większość okazałaby się pewnie autorstwa właśnie jej.

Czytało się tę całkiem uroczą opowiastkę szybko i przyjemnie. Dostarczyła mi nieskomplikowanej rozrywki i sprawiła, że wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. Byłaby z tego pewnie sympatyczna komedia romantyczna. To zabawna, seksowna lekturka, ze wszystkim w stosownych proporcjach 🍒
W najbliższej przyszłości na pewno sięgnę nie tylko po kolejną książkę Penelope Bloom, ale także nadrobię JEGO BANANA ;)


J E J   W I S I E N K I
(HER CHERRY)
CYKL: OBJECTS OF ATTRACTION # 2
PENELOPE BLOOM
PRZEKŁAD: EMILIA SKOWROŃSKA
WYDAWNICTWO ALBATROS
2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz