HISTORIA PEWNEJ MIŁOŚCI



Czyżby w małej mieścinie Lumpkin Country w stanie Georgia doszło do drugiego w historii ludzkości niepokalanego poczęcia? Czy to możliwe, że mały, nieprzeciętnie inteligentny Natty jest cudem?

Jego mama, Shandi Pierce ma nieco ponad 20 lat i wychowuje swego 3-letniego genialnego synka, nie wiedząc jednak, kim właściwie jest jego ojciec. Urodziła go jako dziewica. Nie, nie przewidziało się wam. Dziewictwo straciła w rok i kilkanaście dni po narodzinach syna. W wychowaniu chłopczyka pomagają jej rozwiedzeni, skłóceni ze sobą rodzice, ogromnym wsparciem służy jej także przyjaciel z lat dzieciństwa, domorosły poeta, Walcott. Przypadkowy napad na sklep sprawia, że wzięta na zakładniczkę Shandi poznaje innego zakładnika, niezwykłego autystycznego Williama Ashe - genetyka z zawodu, zmagającego się z koszmarną tragedią, który budzi w niej gorące uczucia i... może ustalić prawdę o ojcostwie Natty'ego. Czy wierząca w przeznaczenie Shandi zrozumie, kto jest jej tak naprawdę pisany? I czy odnalezienie ojca Natty'ego sprawi, że uda jej się przegonić demony przeszłości? Czy przestanie w końcu uciekać przed faktami, które raz na zawsze odmieniły jej życie?

Shandi nosi w sobie tajemnicę dotyczącą tego, co przytrafiło jej się trzy lata wcześniej na pewnej imprezie. Kłopot w tym, że dziewczyna niewiele pamięta, a już na pewno nie wie, kto zrobił jej dziecko. Moment, w którym staje oko w oko z możliwością utraty synka, uświadamia jej, że powinna poznać prawdę. Ta szansa w końcu staje przed nią otworem, czy jednak się na nią zdecyduje? Czy zdecydowalibyście się i wy, podejrzewając, że kryje się za tym najprawdopodobniej coś podłego?

"Nie ma to jak pistolet wymierzony prosto w twarz, kiedy dziewczyna próbuje na nowo ocenić swoje życiowe decyzje. Gdybym dalej uważała swoją ciążę za cud, wtedy facet, który to zrobił, nadal miałby nade mną władzę. To skomplikowane, bo za nic nie zrezygnowałabym z Natty'ego, ale ten mężczyzna coś mi zabrał. Dostałam Natty'ego i pod względem technicznym nadal byłam dziewicą, ale tamtej nocy straciłam inne rzeczy. Chcę je odzyskać. Jest mi to winien."

Joshilyn Jackson to autorka, której nazwisko szczerze mówiąc kompletnie nic mi dotąd nie mówiło, nie wiedziałam więc, czego właściwie spodziewać się po tej powieści. Sięgnęłam po nią, licząc, że w najlepszym wypadku okaże się może niezłą rozrywką. Czekała mnie jednak nie lada niespodzianka, bo ta niepozorna książka z niezbyt ciekawą okładką okazała się czymś znacznie więcej, co na dodatek kompletnie skradło mi serce!

Uwielbiam historie, które toczą się w małych miasteczkach, w małych społecznościach, a HISTORIA PEWNEJ MIŁOŚCI właściwie w znacznej części do nich należy. Akcja powieści toczy się współcześnie na południu Stanów, a więc w dość specyficznym środowisku, kierującym się przestarzałymi wartościami, w którym niebagatelną rolę odgrywa religia. Nie bez powodu Shandi wmawia sobie cudowność narodzin Natty'ego, chroniąc się w ten sposób przed faktami, które są dla niej nie do przyjęcia. Nie bez powodu również jedną z kości niezgody między jej rodzicami była kwestia, w jakiej wierze ją wychowają: po katolicku czy w judaiźmie, jak chciałby ojciec. Religia i wiara mocno zaważyła także na życiu i losie Williama Ashe - o czym możemy się przekonać, strona za stroną zgłębiając jego historię aż po jej zdumiewający finał.

Narracja powieści rozdzielona została między Shandi, która opowiada o swych perypetiach, a narratorem w trzeciej osobie, który z kolei wypowiada się niejako w imieniu Williama. O ile jednak Shandi jest prostolinijną dziewczyną z przysłowiowym sercem na dłoni, poszukującą miłości i wsparcia i nie mającą przed czytelnikiem nic do ukrycia, o tyle William jest dużo bardziej skomplikowany.

"To jednak prawda, że pragnęłam więcej niż jego pomocy jako naukowca. Chciałam wina i całowania się pod mostami. Chciałam, żeby zanurzył palce swoich ogromnych dłoni w moje włosy, chciałam pojechać z nim do Paryża. Cholera, chciałam być pod nim w Paryżu."

Zamknięty w sobie, sprawiający wrażenie, jakby większość rzeczy na tym świecie było dla niego czystą chemią lub fizyką, William tłamsi w sobie poczucie ogromnej, niedawno przeżytej krzywdy, broniąc się przed wspomnieniami pozorną obojętnością. Można odnieść wrażenie, że ten pośrednik - narrator między nim a czytelnikiem to celowy zabieg ze strony autorki, mający zaznaczyć sposób, w jaki William postrzega świat, w stosunku do którego jako autystyk mocno się dystansuje. Dało to naprawdę ciekawe rezultaty i  autorka poradziła sobie z tym po mistrzowsku, wplatając w ten niełatwy wątek i piękną przyjaźń, i wielką miłość.

Fabuła nie skupia się jedynie na teraźniejszości; zarówno Shandi, jak i William zmuszeni są rozliczyć się ze swoją przeszłością, pozwalając nam wejrzeć w nią i spróbować ustalić wcześniejszy bieg wypadków, który tak silnie zaważył na ich losach. Nie jest to jednak tak łatwe, jakby się mogło wydawać, i myślę, że rozwiązanie kluczowych kwestii i zakończenie może być dla wielu zaskakujące.


HISTORIA PEWNEJ MIŁOŚCI  to powieść, która zaskakuje pod wieloma względami i niesie z sobą mnóstwo zróżnicowanych emocji. Jest w niej tajemnica z przeszłości i wielka osobista tragedia, z którymi bohaterowie mogą sobie wzajemnie pomóc się uporać. Jest skrywana miłość i zaborcza kobieca rywalizacja. Nawet jeśli chwilami fabuła nabiera lekkiego charakteru, kryje w sobie głębię, wnikliwą mądrość oraz stawia ważne pytania. Tchnie z tej historii pełna optymizmu i podnosząca na duchu wiara, że choć nasze zachowania determinują różne sytuacje i okoliczności, podstawą natury każdego człowieka i jego ostatecznym przeznaczeniem jest dobro; i że pewne sprawy, nawet naukowo wyjaśnione, nadal mogą uchodzić za cud.

Joshilyn Jackson wykreowała całą galerię realistycznych bohaterów i potrafiła wciągnąć i zaangażować czytelnika w ich losy, perypetie i wzajemne relacje. Trudno wobec nich oraz ich wyborów i decyzji pozostać obojętnym. Osobiście mocno kibicowałam niepozornemu Walcottowi, od początku mając do niego słabość i obstawiając, że może być jednym z filarów tej historii. Polubiłam milkliwego Williama i pokochałam Natty'ego, choć jego mama potrafiła mi zagrać na nerwach swą ślepotą na pewne oczywistości. Co ciekawe, właściwie brak w tej powieści postaci zdecydowanie negatywnych. Nawet niejaki Stevie, który dokonuje napadu na sklep, okazuje się koniec końców tylko słabym człowieczkiem, zasługującym bardziej na litość niż potępienie. 

Książka Joshilyn Jackson zachwyciła mnie stylem, mającym w sobie zarówno prostotę jak i kunszt, gracją oraz naprawdę rzadko spotykaną błyskotliwością. Iskrzy także wspaniałym, inteligentnym humorem, którego autorka nie skąpi nawet w skrajnych sytuacjach, rozładowując skumulowane napięcie. Totalnie zauroczona tą powieścią, mogę jedynie stwierdzić, że Joshilyn Jackson stała się dla mnie objawieniem pośród współczesnych autorek, a HISTORIA PEWNEJ MIŁOŚCI -  książką miesiąca kwietnia, jeśli nie lepiej. To piękna czytelnicza przygoda, którą dzięki znakomitemu przekładowi nie tylko świetnie i przyjemnie się czyta, ale która zostawia po sobie także masę cudownych, pozytywnych wrażeń i budzi ogromną chęć na zapoznanie się z innymi powieściami tej autorki.
Cieszę się bardzo, że jakieś dobre przeczucie skłoniło mnie do sięgnięcia po tę książkę i mam nadzieję, że zdołałam do tego przekonać także i was.


H I S T O R I A   P E W N E J   M I Ł O Ś C I
(SOMEONE ELSE'S LOVE STORY)
JOSHILYN JACKSON
PRZEKŁAD: ALDONA MOŻDŻYŃSKA
BURDA PUBLISHING POLSKA
2015

6 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie, może sięgnę przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie szósteczka:) Jedna z lepszych obyczajówek, jakie czytałam w ogóle. Nie mam pojęcia, czemu ta cudowna książka jest prawie w ogóle nieznana:(

      Usuń
    2. Niestety często tak bywa. Ot choćby powieść "Ostatnie dni Królika". Jedna z najlepszych książek jakie czytałam, a prawie nikt o niej nie słyszał :(

      Usuń
    3. Czytałam o niej u Ciebie, ale już wcześniej też o niej wiedziałam, i jestem jej strasznie ciekawa. Zresztą jest jeszcze jedna książka tej autorki, którą bardzo chcę przeczytać i mieć. Ale fakt faktem, cicho jakoś o nich :( Popularność i uwagę zdobywają raczej nowości, które zastępują następne nowości, i tak w kółko.

      Usuń
    4. U nas są jeszcze dwie książki autoki "Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu" (ta jestem pewna w 100% że Ci się spodoba) praz To co nas dzieli.
      Każda z nich jest wyjatkowa i wspaniała. Pisałam do wydawnictwa, kiedy wydadzą jej kolejne książki, ale niestety na razie nie mają takiego zamiaru :(

      Usuń
    5. Tak, właśnie miałam na myśli Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu^^ To jest taki mój must have. O tej drugiej nie słyszałam, ale wierzę, że jest warta przeczytania.

      Usuń