ELLA I MICHA. SPEŁNIONE MARZENIA


























Jessica Sorensen to autorka, co do której mogę powiedzieć, że wiem, czego się po niej spodziewać. Pisze młodzieżówki, w których pierwsze romantyczne uniesienia młodych bohaterów przeplatają się z brutalnością i okrucieństwem realiów, w jakich przyszło im żyć. Przemoc, uzależnienia, nawet zabójstwa - wszystko to nadaje tym opowieściom specyficznego, mrocznego charakteru. W przypadku historii Elli May Daniels i Michy Scotta tego okrucieństwa jest ciut mniej, jednak problemów na pewno im nie brakuje.

SPEŁNIONE MARZENIA to już czwarta - i chyba nie ostatnia - część cyklu THE SECRET. Muszę tu przyznać, że z braku możliwości nie czytałam wcześniejszych części i rozumiem, że ktoś może zapytać, czy był w takim razie sens sięgać po ten tom. Po lekturze mogę powiedzieć tyle, że... właściwie nic nie stoi temu na przeszkodzie. Fabuła w wystarczającym stopniu nawiązuje do wydarzeń w poprzednich książkach, pozwalając się dobrze zorientować w sytuacji i poznać przeszłość pary głównych bohaterów.

A jest to dosyć barwny duet. Ella - która chce zostać artystką i Micha - muzyk samouk, dorastali po sąsiedzku. Od najmłodszych lat przyjaźnili się ze sobą, wiedząc o sobie wszystko. Byli również świadkami swych rodzinnych dramatów. Ojciec chłopaka porzucił jego i matkę, gdy Micha był mały. Chora psychicznie mama Elli popełniła samobójstwo. Brat i ojciec Elli obwili ją za to nieszczęście, obarczając ciężarem ponad jej siły. Dziewczyna popadła w depresję, która doprowadziła ją na skraj wytrzymałości. Przed skokiem z mostu prosto w toń uchronił ją jej przyjaciel, Micha. Taki był początek ich związku, w którym od początku nie brakowało namiętności - ale również i kłopotów.

"...czasem trudno być szczęśliwym, albo nawet przyznać się, że jest się na tyle dobrym, by być szczęśliwym. Że się na to zasługuje. Odmawiasz więc sobie tego uczucia i je zwalczasz."

Ella i Micha dużo razem przeszli, co scementowało ich związek. Ślub wydaje się być ukoronowaniem ich uczucia. Tylko, że Ella w ataku paniki już raz wcześniej czmychnęła sprzed ołtarza. I wszystko wskazuje na to, że są wszelkie szanse, by to powtórzyła. Tajemnicza przesyłka z dziennikiem jej matki znów wytrąca ją z równowagi. Jakby tego było mało, Micha otrzymuje upragnioną propozycję trasy koncertowej, co najprawdopodobniej oznacza rozstanie z Ellą na kilka długich miesięcy...

"To od zawsze kryło się we mnie. Mówiło, bym znikała, gdy uczucia stają się zbyt głębokie i skomplikowane."

Akcja SPEŁNIONYCH MARZEŃ toczy się na dobrą sprawę na przestrzeni zaledwie tygodnia, tuż przed Gwiazdką. We wszystkich książkach Jessiki Sorensen, jakie dotąd czytałam, miejscem fabuły był Wyoming, czyli stan, w którym mieszka sama autorka. Nie zdziwiło mnie więc ani odrobinę, że Ella i Micha również stamtąd pochodzą. Wracają do rodzimego miasteczka, w którym dorastali, by właśnie tutaj, w atmosferze świąt Bożego Narodzenia, wziąć ślub.

Narracja, tradycyjnie jak to u Jessiki Sorensen, poprowadzona jest dwutorowo, co pozwala nam przyjrzeć się wydarzeniom z dwóch nakładających się na siebie perspektyw. Styl autorki jest, jak zwykle,  przyjemny w odbiorze, sprawia, że książka czyta się niemal sama, a każdy z bohaterów jest wyraziście wykreowany. Spore role odrywają tutaj niebanalne postacie drugoplanowe - Lila i Ethan (którym nawiasem mówiąc Jessica Sorensen poświęciła osobną książkę). Co do pary głównych bohaterów - chyba od czasów Callie i Kaydena oraz Setha i Greysona nie czułam do postaci stworzonych przez tę autorkę tyle sympatii, co właśnie do Elli i Michy. Oboje mają w sobie coś nieodparcie uroczego, posiadają ciekawe osobowości, i nadają tej historii bardziej romantycznego niż romansowego charakteru.

Ella przypomina mi Violet Hayes z wcześniejszej serii o Violet i Luke'u. Jest tak samo zadziorna, pogubiona, i lubi balansować na krawędzi, co zwykle wpędza ją w kłopoty. Jednak w tej odważnej dziewczynie, która lubi wyzywające stroje, kryje się ktoś spragniony poczucia bezpieczeństwa, otuchy, miłości.
Wszystko to oferuje jej Micha - chłopak, który czuwał nad nią od lat, i który zapragnął otoczyć ją opieką na resztę życia. Pełen charyzmy Micha ma swoje marzenia, związane z muzyką, ale nigdy nie przesłaniają mu one celu jego życia - by być z Ellą. To bardzo dojrzały wewnętrznie chłopak z poukładanymi priorytetami, którego mogłaby pozazdrościć Elli każda dziewczyna.

"Na jego widok rozplątały się wszystkie supły z moich zdezorientowanych myśli".

Historia  tej pary ma w sobie jakiś wdzięk, którego nie potrafię do końca określić. Jest trochę melancholijna, wzruszająca, powiedziałabym nawet, że subtelna. Ella i Micha pięknie się nawzajem uzupełniają i wspierają, pomagają zaleczyć blizny po tym, co spotkało ich wcześniej. Dojrzewają w tym związku, zaczynając poważnie kształtować swoje wspólne życie. Podoba mi się, że robią to mądrze i rozważnie, patrząc w nadzieją w przyszłość, ale mimo wszystko pozwalając również, by w ich życiu obecne były najlepsze momenty z przeszłości. Wiąże się to z pogodzeniem się z pewnymi sprawami, których nic już nie odmieni, i przebaczeniem, na które pewnie nie każdego stać.

Historia Elli i Michy ukazuje, jak ważne, wręcz kluczowe w życiu jest dać sobie szansę na miłość i bycie kochanym, i jak ogromne znaczenie ma wsparcie ze strony bliskiej ukochanej osoby. Lęk przed przyszłością, strach przed odrzuceniem czy niepowodzeniem, to nieodzowna część życia każdego z nas. Liczy się tylko to, jak sobie z tym wszystkim poradzimy i czy będziemy mieli obok siebie w ciężkich chwilach kogoś, kto pomoże nam je przetrwać. Kto będzie naszym światłem w mroku, jak Micha dla Elli.

Na koniec przyznam się, że ta książka była dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Chyba nie spodziewałam się, że jako któraś tam z kolei z serii, okaże się tak dobra. Serie zwykle mają to do siebie, że z każdym kolejnym tomem są słabsze. Ale widocznie nie dotyczy to kreatywności Jessiki Sorensen. I jest to dla mnie jeszcze jeden powód, by sięgać po kolejne jej książki, jak również obowiązkowo poznać wcześniejsze części THE SECRET.


E L L A   I   M I C H A .  S P E Ł N I O N E   M A R Z E N I A
(THE EVER AFTER ELLA AND MICHA)
CYKL: THE SECRET # 4
JESSICA SORENSEN
PRZEKŁAD: EWA HELIŃSKA
WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA
2018

Za egzemplarz dziękuję serdecznie Wydawnictwu Zysk i S-ka

4 komentarze:

  1. Fajnie, że i tym razem autorka Cię nie zawiodła :) Też często tak mam, że kolejne tomy okazują się słabsze od poprzednich... Dobrze, że tutaj tak nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dotychczas zdarzyło mi się tylko raz, przy pierwszym tomie o Violet i Luke'u, pomyśleć, że Jessica nie stanęła w pełni na wysokości zadania :D
      Ale potrafi sprawić, że zawsze jestem ciekawa jej książek :) A historią Elli i Michy naprawdę mnie zachwyciła. Jeśli lubisz czytać takie książki, to polecam!:)

      Usuń
  2. Jak zwykle fajna recenzja :) Jeśli w powieści jest mnie niż więcej okrucieństw, to automatycznie wzbudza moje zainteresowanie :D
    Może kiedyś przy okazji jakiejś promocji ją kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zdecydowanie mniej!:D Aż mnie to w pewnym sensie zaskoczyło, w pozytywnym sensie oczywiście :D

      Usuń