POCAŁUNKI W NOWYM JORKU



Święta Bożego Narodzenia to czas, gdy wokół roztacza się cieplutka aura wzajemnego zrozumienia i miłości. Ale kiedy tuż przed dostało się od życia solidnego kopniaka - jak te święta przetrwać bez chęci zabarykadowania się gdzieś, odcięcia od świata i sączącej się zewsząd, lepkiej jak miód świątecznej słodyczy? Jak dostrzec magię świąt, gdy jest się załamanym i samotnym?

Jest Wigilia. Porzucona przez chłopaka Charlotte wraca do domu do rodzimej Anglii, jednak z powodu śnieżycy utyka na nowojorskim lotnisku. Tutaj jest świadkiem chamskiego zerwania, którego ofiarą pada Anthony. Ona zza Wielkiej Wody, on tutejszy - para zgnębionych swą sytuacją nastolatków odnajduje w swoim towarzystwie zrozumienie, pociechę i rusza razem w miasto, kierując się pewnym przypadkowo kupionym poradnikiem, który ma im pomóc pozbierać się po bolesnych zerwaniach i posklejać swe złamane serca.

Młodzieżówka i święta to jak dla mnie mix doskonały. A ta książka z przeuroczą okładką jest tego bardzo dobrym, udanym przykładem. Nie tylko przenosi w wyobraźni do zasypanego śniegiem Nowego Jorku, lecz zapewnia także przyjemną lekturę i sporo wrażeń. Przyprawia o uśmiech i chwyta za serce. Wędrówka Charlotte i Anthony'ego przez pokryte białym puchem miasto ma w sobie element ryzykownej przygody, zabawy, jest też wręcz filmowo romantyczna. W przenośni to dla tej dwójki także droga do poznania samych siebie. Byłam ciekawa, dokąd ich ona zaprowadzi. I co zrobią, gdy zaczynie ich łączyć coś więcej, niż wspólne zapominanie o byłych i przygarnięty po drodze piesek.

Powieść Catherine Rider (nawiasem mówiąc pod tym nazwiskiem kryje się para autorów) traktuje o świętach, ale jakby od podszewki; o odnajdywaniu ich magii (trochę przekornie odnośnie tytułu) nie w miejscu, w którym się je spędza, a w towarzystwie tych, którzy są nam najbliżsi. Ewentualnie są na dobrej drodze, by takimi się stać ;) Jest to też historia o nie rezygnowaniu ze  swych  marzeń, odnajdywaniu nowych sił, by je realizować; o dostrzeganiu nowych możliwości i otwarciu na to, co niesie z sobą życie.

Ujęła mnie ta historia i sprawiła, że żywo udzielił mi się jej  świąteczny nastrój🎄 Lektura, choć w lekkim stylu i świątecznej oprawie, jest całkiem życiowa, krzepiąca i z realnymi, przesympatycznymi bohaterami, których bardzo polubiłam. W książce nie brak pewnych fabularnych niespodzianek i wzruszających momentów. Moje serce zwierzoluba rozmiękczył też wątek psiaka (żywe kilka kg cukru!), który staje się ważnym ogniwem tej opowieści.

Na koniec dodam, że dzięki współpracy z Wydawnictwem Feeria miałam wielką przyjemność patronować tej książce :)


P O C A Ł U N K I   W   N O W Y M   J O R K U
(KISS ME IN NEW YORK)
CATHERINE RIDER
PRZEKŁAD: ANNA DOBRZAŃSKA
WYDAWNICTWO FEERIA YOUNG
2019

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Feeria.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz